HomeAktualności z regionuPowiat łęczyckiRodzice się denerwują! Skąd to zamieszanie i jakie jest tłumaczenie burmistrza Łęczycy?

Rodzice się denerwują! Skąd to zamieszanie i jakie jest tłumaczenie burmistrza Łęczycy?

rodzice się denerwują

Rodzice, którzy byli przekonani, że ich dzieci od września będą chodzić do grupy 3-4-latków w przedszkolu nr 2 przy ulicy Belwederskiej mocno się rozczarowali. Do 3 marca nie było żadnej informacji o likwidacji grupy najmłodszych dzieci, rodzice złożyli wnioski o przyjęcie do placówki a 7 marca okazało się, że jednak grupy nie będzie, mimo wielu chętnych.

O sprawę pytamy dyrektorkę Wiolettę Królak.

– Potwierdzam, że 3 marca br. odbyło się spotkanie władz samorządowych z dyrektorami łęczyckich przedszkoli i to właśnie wtedy otrzymałam ustną informację, że w tym roku nie możemy tworzyć grupy trzylatków. Byłam totalnie zaskoczona, gdyż nabór wniosków o przyjęcie do przedszkola rozpoczął się już dużo wcześniej. Rodzice złożyli 31 wniosków, chociaż miejsc mamy 25. A potem wszystko potoczyło się już swoim torem. Do 7 marca odbywało się rozpatrzenie złożonych informacji a w piątek 11 marca opublikowaliśmy listę przyjętych przedszkolaków, na której znajduje się 1 dziecko – relacjonuje dyrektorka.

Rodzice są oburzeni, na popołudniową godzinę w piątek 11 marca zaprosili do przedszkola radne miejskie Agatę Szkop i Katarzynę Jeleńską.

– Jak do tej pory nie są nam, rodzicom, znane powody, dla których samorząd podjął taką decyzję – mówi Adrianna Miksa, jedna z matek reprezentująca stanowisko większości rodziców. – Argument wymieniany gdzieś w kuluarach, jakoby w naszym przedszkolu nie było odpowiednich warunków do prowadzenia procesu wychowania, zupełnie nas nie przekonuje, bo jak można się przekonać placówka dysponuje odpowiednią ilością sal dydaktycznych i dodatkowo salą do rekreacji dla trzylatków. W przedszkolu pracuje wykwalifikowany personel. Jest natomiast znacznie gorszy aspekt tej sytuacji, gorszy, bo uderzający bezpośrednio w nasze dzieci. Kiedy w 2018 roku utworzono najpierw jeden oddział żłobka, jako rodzice byliśmy przekonani o słuszności tego pomysłu. Zgodnie z zasadami nauczania kompleksowego nasze dzieci były najpierw w żłobku a potem przeszłyby do przedszkola pod opiekę znanej im już kadry. W ten sposób niewątpliwie zaoszczędzilibyśmy im niepotrzebnych stresów związanych ze zmianą środowiska i opiekunów. Niestety, jak widać władze tego czynnika, który w mojej ocenie jest najważniejszy, w ogóle nie biorą pod uwagę, za to w większości wystąpień słyszymy jak ważne jest dobro dziecka.

Kolejną, nie mniej ważną sprawą jest stan zatrudnienia kadry pedagogicznej, bo jak informuje dyrektor W. Królak,

– Przy realizacji organizacji pracy placówki zaproponowanej przez organ prowadzący mamy za dużo 1,5 etatu czyli dwie osoby stracą pracę.

O swoja sytuację martwią się też pracownicy administracyjni i obsługowi.

– Pracuję tutaj już ponad 25 lat i co teraz? Czy ktoś pomyślał też o nas? – pyta pracownica przedszkola.

Obie radne miejskie uczestniczące w spotkaniu potwierdzają, że nie było oficjalnej informacji ze strony burmistrza podczas sesji o tych planach.

– 3 marca br. w sprawach różnych burmistrz w lakoniczny sposób przekazał informację o podjętych działaniach samorządu w przedszkolu nr 2 – wyjaśnia radna Katarzyna Jeleńska. Ponadto deklarujemy, że poczynimy rozeznanie w sprawie i być może zainicjujemy spotkanie w szerszym gronie – dodaje radna Agata Szkop.

O wyjaśnienie problemu pytamy burmistrza Pawła Kuleszę.

– Sytuacja była w miarę stabilna, dopóki w przedszkolu nr 2 funkcjonował jeden oddział żłobka, w momencie kiedy utworzono kolejny, drugi, w budynku stworzył się zator z tego tytułu, że funkcjonowało tam już 7 oddziałów: 5 przedszkolnych i 2 żłobkowe. W tej sytuacji zaproponowano rodzicom, aby sześciolatki przenieść do oddziałów zerowych funkcjonujących w szkołach. Zapewniam, że poszczególne placówki przygotowały bardzo dobre warunki do realizacji podstawy programowej i procesu wychowania. Prawdą jest też, ze do wyłącznej decyzji rodziców należy wybór dotyczący pozostawienia dziecka w przedszkolu lub przeniesienie go do oddziału zerowego w konkretnej szkole. Propozycję przeniesienia sześciolatków otrzymali rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola nr 2, gdyby podjęli taką decyzję, byłoby miejsce dla trzylatków. Rodzice zatrzymali jednak dzieci w dotychczasowej placówce, co zobligowało nas, jako organ prowadzący do podjęcia decyzji w sprawie nieprowadzenia naboru do grupy trzylatków. Zapewniam, jako burmistrz tego miasta, że każde dziecko znajdzie miejsce w przedszkolach nr 1 i nr 4.

Okradali podróżnyc
W Łęczycy jutro wa
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.