Regionalne trunki z termalnej winnicy. Uniejów wskrzesił winiarskie tradycje
W zaciszu zamkowych piwnic rodzi się właśnie kolejny rocznik uniejowskiego wina. Już blisko miesiąc trwa fermentacja owoców pochodzących z tegorocznego winobrania. – Wszystkie butelki białego oraz różowego trunku z rocznika 2020 rozeszły się na pniu, dlatego z niecierpliwością czekamy na uniejowskie młode wino. We Francji nazywane jest Beaujolais Nouveau. Być może za kilkanaście dni uda nam się je Państwu przedstawić – zapowiada Ireneusz Stańczyk, odpowiedzialny za winnicę od początku jej powstania.
Miejscowa winnica wydała już pierwszy owoc zdatny do produkcji wina w ubiegłym roku, ale od posadzenia krzewów minęło już 5 lat. Ogród bierze swój początek tuż za ruinami dawnego młyna i rozciąga się na zboczu, łagodnie opadającym w dół, w kierunku rzeki Warty i powstających wzdłuż brzegu bulwarów. Taka lokalizacja zapewnia krzewom winogrona doskonałe warunki, pod względem nasłonecznienia. Na liczącym 25 arów terenie na stoku rosną odmiany szczepów Leon Milot, Regent, Cabernet Cortis, Johanniter i Bianca. Są to gatunki odpowiednie dla naszych warunków klimatycznych. Działka, na której rośnie plantacja, po kilkuletnich staraniach – z inicjatywy burmistrza Józefa Kaczmarka, a także dzięki przychylności dotychczasowych współwłaścicieli – braci Jerzego i Zbigniewa Jankowskich, od września tego roku jest już w całości własnością gminy Uniejów. W związku z tym, zarówno opiekę nad krzewami, produkcję i dystrybucję wina powierzono gminnej spółce PGK „Termy Uniejów”. Przedsięwzięciem kieruje Ireneusz Stańczyk, kierownik Zagrody Młynarskiej.
Zgodnie z posadzonymi szczepami winogrona, uzyskano dotychczas wina białe i różowe w skali od półsłodkiego do wytrawnego. Pierwsza próbna partia wina powstała w ubiegłym roku, a pierwsze zbiory miały miejsce w 2019 r. Powstałe wtedy wino przeznaczono do celów degustacyjnych:
– Najpierw chcieliśmy sprawdzić – metodą prób i błędów – czy uda nam się wyprodukować trunek o pożądanych walorach smakowych. Jeśli tak, w następnych latach wino dołączy do regionalnych produktów pochodzących z Uniejowa, jak np. ogórek termalny – mówi I. Stańczyk.
Dziś już wiemy, że pierwsza partia win, która pojawiła się w sprzedaży, spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem. Mimo, iż z uwagi na niewielką ilość rozlanych w ubiegłym roku butelek, wino było dostępne w zaledwie kilku obiektach hotelowych i restauracjach na terenie termalnego uzdrowiska, to i tak cała partia rozeszła się niezwykle szybko. Całe szczęście, owoce zerwane z krzewów podczas tegorocznego winobrania z początku października były bardzo zadowalające. Obfity zbiór rodzi nadzieję, że tym razem butelek trunku z Winnicy Uniejów będzie więcej i oby ich z roku na rok przybywało!
Winiarska tradycja terenów, na których leży Uniejów sięga czasów średniowiecza. Wiązało się to zapewne z faktem, że Uniejów był siedzibą biskupów, którzy chętnie zakładali własne winogrady zarówno dla celebry jak i dla stołu. W połowie XIV wieku arcybiskup gnieźnieński Jarosław Bogoria – Skotnicki założył rozległe winnice w Uniejowie nad Wartą i zobowiązał swoich następców, aby dawali stamtąd corocznie dwie beczki wina do użytku kapituły gnieźnieńskiej. Winnice te zostały znacznie rozszerzone za rządów arcybiskupa Wincentego Kota, a dokument z 1441 roku gwarantuje Kościołowi Gnieźnieńskiemu po wieczne czasy dalsze cztery beczki z każdego winobrania. W tym nadwarciańskim miasteczku uprawy winorośli utrzymały się do XIX wieku. Pewnie nie były one już tak rozległe jak dawniej, gdyż proboszcz uniejowski posyłał wówczas do Gniezna zaledwie jeden antałek wina rocznie.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.