REDUKCJA NA POCZĄTEK. PRACOWNICY W STRACHU
Krzysztof Mordzak, szef Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, już w pierwszych swoich wypowiedziach stawiał na ekonomię i zysk. W ekspresowym tempie prezes podjął decyzję o nie przedłużaniu umów dla siedmiu pracowników. Kilka dni temu, gdy zapytaliśmy go o powody tej decyzji, usłyszeliśmy tylko, że to kosmetyczne zmiany i w zasadzie nie ma o czym pisać.
Prawda jest jednak taka, że pozostali pracownicy – szczególnie ci bez udziałów w spółce – obawiają się przyszłości. Tym bardziej, że PKS coraz bardziej odczuwa skutki ostrej konkurencji ze strony prywatnych przewoźników. Przyszłość łęczyckiego PKS jest niepewna.
Kim jest nowy prezes, który tak szybko podejmuje decyzje o redukcji? To – jak sam o sobie mówi – ekonomista. Podobno ostatnia szansa dla przedsiębiorstwa, które zmaga się z ogromnymi problemami. Jest mieszkańcem powiatu i na pewno wie o dużym bezrobociu. Nie zawahał się jednak podziękować za pracę ludziom, którzy na pewno liczyli na przedłużenie umów. Dlaczego tak zrobił?
– Ekonomia a precyzyjniej mówiąc rentowność jest w tej chwili najważniejsza – mówi Krzysztof Mordzak. – Jestem tutaj po to, aby firma stanęła na nogi.
Zapytaliśmy prezesa PKS czy pozostali pracownicy mogą obawiać się zwolnień?
– Nie chcę o tym mówić. Nie mam jeszcze podsumowania finansowego za luty. Muszę jeszcze wszystko przeanalizować.
Warto dodać, że w przedsiębiorstwie – spółce pracowniczej – zatrudnionych jest ponad 90 osób. W tym prawie 20 pracowników nie posiada udziałów. Te osoby są najbardziej narażone na ewentualne zwolnienia.
W ubiegłym tygodniu odwiedziliśmy kierowców PKS. Ich nastroje, delikatnie mówiąc, najlepsze nie były.
– Nie jest wesoło, bo konkurencja depcze nam po piętach. Uważamy, że nie powinno być tak, aby konkurencja dostawała zgodę na rozkłady dzięki którym busy wcześniej podjeżdżają na przystanki i zabierają nam pasażerów.
Na temat zwolnień kierowcy wypowiadali się bardzo niechętnie.
– Osoby, z którymi prezes nie przedłużył umów, pracowały w bazie w Sierpowie. Oczywiście mamy nadzieję, że dalszych zwolnień nie będzie – usłyszeliśmy.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.