Radiowóz utrudniał przejazd. Gdzie spieszyli się policjanci, że tak niedbale zaparkowali pojazd?
Jeden z kierowców jadących niedawno ul. Stypułkowskiego w Ozorkowie zadzwonił do naszego reportera, aby poskarżyć się na policję. Nie mógł zrozumieć, dlaczego funkcjonariusze – którzy przecież powinni zwracać szczególną uwagę na bezpieczeństwo i porządek – zostawili radiowóz praktycznie na całej szerokości pasa drogi i nawet nie zjechali na pobocze, aby kierowcy mogli normalnie korzystać z ulicy.
– Wszyscy kierowcy parkując na tym odcinku starają się zjechać na pobocze, bo wiedzą, że zostawiając auto tak jak policjanci, utrudniają innym przejazd. Radiowóz został zaparkowany na pasie drogi i gdy jechały samochody z przeciwka, to za policyjnym pojazdem tworzyły się korki. Takie niedbalstwo policjantów jest zaskakujące, tym bardziej, że kilka metrów dalej jest parking przy MOPS. Zresztą parkingi są też przy Stypułkowskiego. Czy funkcjonariusze aż tak bardzo spieszyli się do ośrodka pomocy? – pyta kierowca, który poprosił o zajęcie się sprawą.
Zadzwoniliśmy do MOPS-u. Może rzeczywiście w ośrodku potrzebna była szybka interwencja policji.
– Nic złego się nie dzieje – usłyszeliśmy od Katarzyny Pałasz, kierownik pomocy środowiskowej. – Policjanci przyjechali, bo w ośrodku cyklicznie odbywają się spotkania dot. „niebieskiej karty”.
Poinformowaliśmy kierownik o sygnałach od kierowców o zaparkowanym radiowozie. Po naszym telefonie do MOPS funkcjonariusze za 5 minut odjechali.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.