Przedsiębiorca krytykuje miejską władzę
Gdy już wydawało się, że kolejna miejska sesja minie bez większych emocji, na scenę wkroczył Toni Kamal. Przedsiębiorcę wyprowadziło z równowagi to, że radni nie chcieli go wysłuchać.
– Liczyłem na to, że rada miasta zapozna się z moim zdaniem. Specjalnie przyjechałem na sesję, aby powiedzieć samorządowcom o nieuczciwej praktyce związanej z popieraniem nielegalnej działalności gospodarczej mojego sąsiada, który prowadzi lombard. Ma znajomości w radzie i to wykorzystuje. Postawił lombard pomimo tego, że nie uzyskał wcześniej żadnych pozwoleń. Mam na to dowody – słyszymy od T. Kamala.
Przedsiębiorca podniesionym głosem wyrażał w urzędzie swoje niezadowolenie. Po zakończeniu sesji pojechaliśmy z biznesmenem na teren inwestycyjny, przy ul. Starzyńskiego.
– Proszę spojrzeć. Ta inwestycja kosztowała mnie bardzo dużo a ozorkowski samorząd rzuca mi kłody pod nogi. Wszędzie jest tak, że docenia się przedsiębiorców, którzy dają pracę innym. W Ozorkowie jest inaczej. Jest we mnie złość, bo biznes prowadzę w sposób uczciwy a mój sąsiad ma paru kolegów radnych i uważa, że może robić co mu się podoba. Nie zostawię tak tej sprawy – zapowiada Toni Kamal.
Przy ul. Starzyńskiego Jordańczyk zainwestował w nieruchomość. W budynku wystartowała niedawno drogeria Rossmann, piętro przeznaczone jest pod wynajem biur. Dlaczego biznesmen skarży się na sąsiada?
– Przez ten lombard nie mogłem zrobić drugiego wjazdu na parking. Radni z Ozorkowa powinni uczyć się podejścia do inwestorów od swoich kolegów z Łęczycy – słyszymy.
O komentarz poprosiliśmy Andrzeja W., właściciela lombardu?
– Nie wykorzystuję znajomości w radzie miasta – twierdzi nasz rozmówca. – Sprawą zajmuje się magistrat i na pewno sporne kwestie zostaną wkrótce wyjaśnione.
Zapytaliśmy Andrzeja W. o to, czy faktycznie nie ma pozwolenia na budowę lombardu.
– Nie będę o tym mówił. Muszę kończyć, bo jadę autem – ucina rozmowę właściciel lombardu.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.