Powiesił się przy cmentarzu!
41-letni mieszkaniec Ozorkowa założył sobie pętlę na szyję i w ten sposób odebrał życie. Jakie były powody tak desperackiego kroku? Rozmawialiśmy z mieszkańcami, którzy znali samobójcę.
Do tragedii doszło na jednej z uliczek położonych w pobliżu Starego Cmentarza. Policja udziela szczątkowych informacji o dramacie, tłumacząc, że śledztwo prowadzone było przez prokuraturę.
– Nie mamy już dokumentów tej sprawy, bo zostały przekazane prokuraturze – mówi komisarz Magdalena Nowacka, rzecznik policji w Zgierzu. – Mogę potwierdzić, że mężczyzna targnął się na swoje życie. Policję powiadomiła sąsiadka 41-latka. Specjaliści wykluczyli udział osób trzecich w tym zgonie. Mężczyzna nie zostawił listu pożegnalnego.
Z okien domów, na małej uliczce przy cmentarzu, widać nagrobki. Taki widok może oddziaływać na psychikę, choć stali mieszkańcy tej uliczki z pewnością przyzwyczaili się już do takiego otoczenia. To tu mieszkał 41-latek. Ostatnio w mieszkaniu przebywał sam.
– Słyszałem, że się powiesił. Niektórzy mówią, że w mieszkaniu, inni, że na podwórku. W każdym razie szkoda chłopaka. Znałem go dobrze – słyszymy od naszego rozmówcy. – Jego rodzice już zmarli, miał dwóch braci. Opiekował się młodszym bratem, który był niepełnosprawny umysłowo. Z tego co wiem, niedawno ten trzeci brat podjął decyzję o tym, aby zabrać niepełnosprawnego braciszka i umieścił go w domu opieki.
Mężczyzna, z którym rozmawialiśmy, przypuszcza, że 41-latek się załamał.
– Tam doszło do jakiejś kłótni. Brat zarzucił drugiemu niewłaściwą opiekę nad niepełnosprawnym nastolatkiem. Na tego niepełnosprawnego brata, 41-latek, który tak na marginesie za kołnierz nie wylewał, otrzymywał pieniądze. Podobno narobił sobie długów, a po odebraniu mu młodszego brata, stracił stałe źródło dochodu. W sklepach nie chciano już mu sprzedawać na krechę. Być może dlatego się powiesił – zastanawia się mieszkaniec Ozorkowa, znajomy samobójcy.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.