Pocztowa afera
Swojego oburzenia nie kryje pani Sylwia, która dwukrotnie ze skrzynki w bloku przy ul. Zachodniej wyjmowała listy polecone. – Listonoszowi nie chciało się wchodzić na trzecie piętro, to skandal – mówi nasza czytelniczka.
Swojego oburzenia nie kryje pani Sylwia, która dwukrotnie ze skrzynki w bloku przy ul. Zachodniej wyjmowała listy polecone. – Listonoszowi nie chciało się wchodzić na trzecie piętro, to skandal – mówi nasza czytelniczka.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.