Piją w parku pod okiem kamer
Trudno jest zmienić przyzwyczajenia. Amatorzy picia alkoholu na świeżym powietrzu wciąż oddają się swoim upodobaniom w parku miejskim w Ozorkowie.
– Miałam nadzieję, że wraz z monitoringiem w parku nie będzie już spotykać się pijących na ławkach delikwentów – mówi pani Marta. – Niestety, w tej materii nic się nie zmieniło. Po oddaniu parku po remoncie, ponownie jest w nim sporo pijących alkohol.
Narzekają szczególnie rodziny z dziećmi.
– Niedawno byliśmy w parku. Jest naprawdę ładnie, gdyby nie te pijusy – mówi matka 6-letniej Ani. – Trzeba zatykać uszy przechodząc obok mężczyzn raczących się alkoholem. Słychać słowa na „k”. A już najgorzej, gdy pójdzie się alejką w stronę Lidla. Za budynkiem marketu amatorzy procentów zrobili sobie sypialnię. Rozłożyli na trawie materac i śpią po zbyt dużej ilości wypitego alkoholu. Szkoda na to wszystko patrzeć. Czy kiedyś w naszym mieście będzie można bez obaw wyjść z dzieckiem na spacer, aby po drodze nie natknąć się na melinę pod chmurką?
Za Lidlem rzeczywiście często zobaczyć można zamroczonych alkoholem mężczyzn.
– Przydałyby się patrole policji w parku, ale przecież autem tu nie wjadą. Nie pamiętam, kiedy widziałam policjantów chodzących po mieście, a nie jeżdżących radiowozem – słyszymy od mieszkanki Ozorkowa.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.