Ostra walka o pasażerów
Coraz więcej mieszkańców skarży się na przewoźników, którzy – jak usłyszeliśmy – nie trzymają się rozkładów jazdy. Prześcigają się w sposobach na wzajemne podbieranie pasażerów. Efekt jest taki, że na przystanek podjeżdżają nierzadko dwa busy jednocześnie.
– Jeszcze kilka miesięcy temu busy jeździły zgodnie z rozkładami. Ale na rynku pojawił się nowy przewoźnik, który wywołał ogromne zamieszanie – mówi Ewa Pieczykolan. – Nie trzyma się rozkładu jazdy. Podjeżdża wcześniej, aby zabierać pasażerów konkurencji.
Barbara Cieślak, z którą rozmawialiśmy na przystanku przy ul. Wyszyńskiego, również mówi o nieuczciwych praktykach przewoźników.
– W tej walce o pasażera każdy z przewoźników stosuje niedozwolone chwyty. Problem jest taki, że nie wiemy kiedy dokładnie busy podjadą. Nieraz czeka się 10-15 minut a kiedy indziej są za wcześnie. Bywają też dni, gdy przed przystankiem zatrzymują się dwa busy – słyszymy.
Przewoźnicy konkurują ze sobą nie tylko podbierając sobie pasażerów. Wprowadzają też obniżki cen biletów, choć akurat z takiej taktyki pasażerowie są zadowoleni.
– Do Łodzi można już pojechać za 3 złote – słyszymy od Zygmunta Wasiaka, kolejnego pasażera. – Zastosowali takie ceny, że teraz tylko patrzą jeden na drugiego, który pierwszy splajtuje. Taktyka jest czytelna i na pewno nie będzie niespodzianką, że ten kto przetrwa na pewno znów podwyższy ceny biletów.
Jan Stojecki, kierowca w jednej z prywatnych firm przewozowych, krytykuje konkurencję i nie dziwi się zdenerwowaniu pasażerów. Oczywiście inni kierowcy, z pozostałych firm, wypowiadają się w podobnym tonie. Wyraźnie widać, że przewoźnicy wkroczyli na wojenną ścieżkę.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.