Olej opałowy z odpadów
W Lubieniu wybudowany ma zostać zakład w którym przetwarzane będą plastikowe butelki na olej opałowy. Odpowiednia umowa na dzierżawę terenów pod planowaną inwestycję została już podpisana pomiędzy władzami gminy Łęczyca a przedsiębiorcą, Krzysztofem Matczakiem. Biznesmen stara się teraz o wymagane pozwolenia na budowę, dokument określający oddziaływanie na środowisko i co równie ważne pieniądze unijne.
Jeszcze kilka miesięcy temu na powierzchni 10 hektarów miała powstać fabryka przetwarzająca ptasie pióra na nawóz organiczny. Przedstawiciel firmy zaskoczył wszystkich samorządowców, gdy na sesji przedstawił propozycje współpracy. Do podpisania umowy jednak nie doszło. Później gminnym terenem zainteresowana była inna firma. Także plany spaliły na panewce. Wreszcie swoją propozycję złożył przedsiębiorca z Łęczycy.
– Pan Krzysztof Matczak wydaje się poważnym biznesmenem, który realnie patrzy w przyszłość. Przedstawił nam propozycje wybudowania zakładu przetwarzającego plastik na olej opałowy. Stara się o pieniądze na ten cel z Unii. Podpisaliśmy z nim umowę dzierżawy terenów pod przyszłą inwestycję – mówi Andrzej Wdowiak, wójt gminy Łęczyca.
Wójt dodaje, że K. Matczak był jedynym przedsiębiorcą zainteresowanym dzierżawą ziemi. Gmina z tego tytułu otrzymuje już tysiąc złotych miesięcznie.
– Nie są to duże pieniądze, ale zawsze to coś. Korzyść dla gminy jest jednak taka, że jest duża szansa, by na tych terenach ruszyły inwestycje. W umowie dzierżawy jest aneks, że i tak później ogłoszony zostanie przetarg na kupno tej ziemi. Wydaję mi się, że jeżeli pan Matczak już teraz dokłada starań o uzyskanie odpowiednich pozwoleń i pieniędzy na ten cel, to zrobi wszystko, aby zostać zwycięzcą przetargu – słyszmy od wójta Wdowiaka.
Jak się dowiedzieliśmy trwa właśnie wycena ziemi pod inwestycje. Oprócz zakładu przetwarzającego plastik na olej opałowy pod Łęczycą powstać miałaby jeszcze sortownia śmieci.
– Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie, by mówić konkretnie o tych planach inwestycyjnych. Mogę jedynie potwierdzić, że staram się, żeby zrealizować te cele. Będę mógł coś więcej powiedzieć mniej więcej za miesiąc – mówi Krzysztof Matczak.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że budowa zakładu i sortowni śmieci kosztować może kilkadziesiąt milionów złotych. Inwestor zapewnia, że planowane inwestycje nie będą negatywnie oddziaływać na środowisko.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.