Ogromna popularność małpek. Tak pije się w Ozorkowie w czasie pandemii…
Najwięcej wala się tzw. małpek, czyli buteleczek po alkoholu o pojemności 100 i 200 ml. Choć od tego roku alkohol w małych butelkach jest opodatkowany, to w Ozorkowie wydaje się, że jest najbardziej popularnym wysokoprocentowym trunkiem.
Gdzie nie spojrzeć… małpki. W gazonach, śmietnikach, na trawnikach, przy alejkach w miejskim parku oraz przystankach.
Skutki picia są często drastyczne. Amatorzy procentów nieprzytomni leżą na ławkach i chodnikach. Niedawno – w jednym z ulubionych miejsc „trunkowych”, przy jednym z przystanków – na chodnik legł pijany mężczyzna. Ozorkowianka, która była świadkiem tej sytuacji, nie może już patrzeć – jak usłyszeliśmy – na pijaków.
– Można odnieść wrażenie, że Ozorków ma poważny problem z pijakami – usłyszeliśmy. – Podwyżki alkoholu nic nie zmieniły.
Raczej nie od małpek większość z miłośników picia pod chmurką ląduje w pozycji horyzontalnej. Tajemnicą poliszynela jest, że w mieście nie brakuje punktów w których można zaopatrzyć się w alkohol bez akcyzy.
Warto jednak wspomnieć, że małpki wykreowały zupełnie nowe zachowania konsumentów. Według badań firmy Synergion każdego dnia Polacy kupują 3 mln takich buteleczek. Co trzeci zakup przypada na godziny poranne. Po południu rusza druga fala zakupu, która stanowi 36 proc., a po godzinie godz. 18 kolejna.
Pojawiały się nawet głosy, że małe butelki powinny całkowicie zniknąć z rynku. Ministerstwo Zdrowia zdecydowało jednak, że małpki zostaną, ale będą obłożone tzw. podatkiem cukrowym.
Przepisy przygotowane przez resort zdrowia nałożyły na przedsiębiorców posiadających zezwolenie na sprzedaż detaliczną napojów alkoholowych dodatkową opłatę.
Czy ta podwyżka zniechęciła do picia małpek. Wydaje się, że o wyborze małpek na pewno nie decyduje ekonomia. O popularności małych butelek alkoholu niewątpliwie decyduje ich poręczność – butelka łatwo się mieści w kieszeni lub torebce. Zróżnicowana oferta sprawia, że można też często spróbować wielu nowych smaków. Małpki są też wykorzystywane przez ludzi już uzależnionych jako coś, co potocznie nazywa się „klinem”.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.