Off road coraz modniejszy
Większość polskich kierowców narzeka na dziury w drogach, koleiny i wyboje. Są jednak tacy, dla których im więcej dziur i utrudnień, tym lepiej. Off road – jazda samochodami terenowymi w trudnych warunkach – zyskuje coraz więcej zwolenników. Jednym z nich jest Mariusz Staszewski, zwany w swoim środowisku Mariuszem Jeepem.
– Jazda nieutwardzonymi drogami, to niesamowita frajda – przekonuje pan Mariusz. – Pokonując głębokie zapadliny wypełnione wodą człowiek może się zresetować. Oderwać od codziennych obowiązków, stresującej pracy. Im bardziej ubłocony samochód, tym lepiej.
Wśród „offroadowców” są lekarze, prawnicy, mechanicy, robotnicy. Zawód i wykształcenie nie mają żadnego znaczenia. Ludzi łączy wspólna pasja.
– Przeważnie w weekendy jeździmy do znajomego, który wykupił teren po byłej żwirowni. Dajemy tam upust naszemu zamiłowaniu. Gdy po takiej jeździe wracam do Ozorkowa, za ubłoconym samochodem odwraca się wielu przechodniów. Dziś jest jeszcze czysty. Widać szyby i naklejki – mówi z uśmiechem Mariusz „Jeep” Staszewski.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.