Od miesiąca żyją bez prądu
Państwo Szumińscy spod Grabowa nie mogą zapomnieć dnia, w którym zgodzili się podpisać umowę na zmianę dostawcy energii elektrycznej. Mimo, że szybko wysłali pismo z rezygnacją z usług firmy, na ich adres i tak przychodziły dwie faktury z płatnością za energię. Miesiąc temu odcięto im prąd z powodu zaległości na kwotę przekraczającą tysiąc złotych.
W wyniku zawarcia „pechowej” umowy, obowiązująca do tego czasu umowa kompleksowa z zakładem energetycznym została zerwana. Od dotychczasowego operatora przychodziły fv jedynie za przesył energii. Druga płatność obejmowała zużycie prądu. Nieświadome małżeństwo, płaciło tylko rachunki za przesył firmie, z którą związani byli wcześniej. W wyniku braku wpłat za zużycie energii, narosło zadłużenie w kwocie ponad 1300 zł. Prąd został odłączony.
– Jesteśmy oboje z mężem po 70-tce, nie mamy dzieci, jesteśmy mocno schorowani. Mąż cierpi na zaawansowaną cukrzycę i ma zaburzenia widzenia, ja również ledwo widzę. W ubiegłym roku przyszła jakaś pani, namówiła mojego męża na podpisanie umowy. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd, skąd starszy człowiek może wiedzieć, jakie niesie to konsekwencje. Dodatkowo okazało się, że mąż podpisał umowę na jakieś ubezpieczenie, o tym nikt mu nie powiedział. Nie ma nam kto pomóc a od ponad miesiąca żyjemy bez prądu. Wieczorem nie jestem w stanie przy świecy odmierzyć odpowiedniej dawki insuliny dla męża – opowiada ze łzami w oczach Cecylia Szumińska. – Mąż ma 230 zł emerytury, ja emerytury nie mam, tylko 200 zł zasiłku raz na kwartał, z czego mamy żyć? Z czego mamy spłacić zadłużenie i jak odzyskać prąd? Nie wiemy co robić.
Jak się okazało, prąd wyłączył pracownik firmy, w której małżeństwo zadłużenia nie ma. Zadzwoniliśmy do niego, żeby uzyskać więcej informacji.
– W naszej firmie rzeczywiście nie ma żadnego zadłużenia. Znam tych państwa od dawna, widziałem zapłacone rachunki, ale były to opłaty za sam przesył, nie za energię elektryczną. My tylko dostaliśmy zlecenie od drugiej firmy, tej w której jest zaległość w opłatach. Należy sprawdzić, dlaczego druga firma wystawiała rachunki, jeśli rzeczywiście umowa zostałaby rozwiązana – usłyszeliśmy. – Niestety, nie był to jedyny taki przypadek. Aż serce boli, kiedy muszę odcinać prąd starszym, biednym osobą, które dały się namówić na podpisanie umowy z jakąś inną firmą, takie firmy działają trzy, przynajmniej ja o trzech wiem. Po podpisaniu umowy powstaje duże zamieszanie w dokumentacji, przychodzą dwie faktury, ludzie naprawdę nie wiedzą co mają robić. Problem dotyczy wielu miejscowości, np. w gm. Grabów, Świnice Warckie czy Uniejów. Zazwyczaj chodzi o osoby starsze.
Aby prąd został znów podłączony może być konieczna wizyta w oddziale zakładu w Kielcach. Na taką podróż, niestety nie pozwala małżeństwu ani stan zdrowia, ani domowy budżet.
Jesteśmy w trakcie wyjaśniania problemu państwa Szumińskich. Czekamy na odpowiedź ze strony zakładu energetycznego.
(ms)
540 komentarzy
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.