Nielegalne kramy w Uniejowie?
Ta sprawa budzi duże emocje. Organizacja handlu w czasie corocznego odpustu ku czci św. Bogumiła, którego relikwie znajdują się w uniejowskiej kolegiacie, stanęła pod dużym znakiem zapytania. Okazało się bowiem, że kramy ustawiono bez stosownego pozwolenia.
Gdy na początku ubiegłego tygodnia pojechaliśmy do Uniejowa, nasze rozmowy z mieszkańcami sprowadzały się do tematu ulic, które nie zostały wyłączone z ruchu. Skarżyli się głównie rodzice małych dzieci.
– Odpust jest fajną sprawą, tylko te blisko przejeżdżające samochody. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim – usłyszeliśmy od turystów z Łodzi, którzy do Uniejowa przyjechali z 6-letnią córeczką. – Łatwo może dojść do nieszczęśliwego wypadku. I kto wtedy będzie za to odpowiadał? Uliczki, przy których są kramy, z całą pewnością powinny zostać wyłączone z ruchu na czas odbywającego się odpustu.
Nie udało nam się porozmawiać z burmistrzem Uniejowa, Józefem Kaczmarkiem.
O komentarz poprosiliśmy w starostwie. Drogi, przy których stały kramy, należą do powiatu.
– Na przejeżdżające w bliskiej odległości od stoisk samochody, m.in. na ul. Kościelnickiej, do tej pory nikt się nie skarżył – mówi Ryszard Rytter, starosta poddębicki. – Ale to dobrze, że pan zasygnalizował sprawę. Chodzi bowiem o to, że nie wydaliśmy żadnego pozwolenia na zajęcie pasa drogi lub chodnika. Nie wiem jeszcze, co należy teraz z tym zrobić. Na pewno jednak tak nie powinno być.
tekst i fot. (stop)
odpust
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.