HomeAktualności z regionuPowiat łęczyckiNie ma pieniędzy dla pielęgniarek! Personel jest rozżalony

Nie ma pieniędzy dla pielęgniarek! Personel jest rozżalony

rozżalone pielęgniarki

Dawno już nie było aż tak gęstej atmosfery w szpitalu w Łęczycy. Pielęgniarki z tytułem magistra domagają się większych pieniędzy. Dyrekcja lecznicy odmawia. Zastępca szefa szpitala podczas ostatniego spotkania z pielęgniarkami zapowiedział rezygnację z pracy.

Klimat w szpitalu nie jest dobry. Nerwy, wzajemne pretensje i brak porozumienia. Przedstawicielka protestujących pielęgniarek przysłała redakcji list, w którym konkretnie opisuje problem. Chodzi o pieniądze, ale nie tylko…

W liście czytamy:

„Od kilku tygodni w łęczyckim szpitalu mamy pewną sytuację, którą ośmielę się nazwać
kryzysową. Sprawa rozgrywa się wokół ustawy z dnia 26 maja 2022 r., która nowelizuje siatkę
płac pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Już przynajmniej wiadomo, że
chodzi o pieniądze. Jeśli coś się dzieje źle, a w łęczyckim szpitalu nie dzieje się dobrze, to gdzieś jest błąd i ktoś ponosi za to odpowiedzialność. Dyrektor szpitala już ma winnych i wydał nawet wyroki. Oczywiście winne są pielęgniarki, które domagają się podniesienia uposażenia zgodnie
z posiadanym wykształceniem. To pewne nadużycie z mojej strony, bo przecież nie wszystkie
pielęgniarki ponoszą odpowiedzialność. Sprawczyniami całej sytuacji są tylko te pielęgniarki,
które posiadają tytuł magistra. Pełniący obowiązki dyrektora szpitala wręczył nowe angaże,
na nowych, niekorzystnych dla nich warunkach. Pielęgniarki z oczywistych względów się nie
godzą. Sytuacja jest poważna, ponieważ dotyczy ok. 40 procent zatrudnionych w łęczyckim
ZOZ pielęgniarek, które zostały postawione pod ścianą. Dyrekcja podnosi argumenty, że
wypłata podwyżek dla magistrów pielęgniarstwa narazi placówkę na koszty i doprowadzi w
konsekwencji do upadłości.
Spójrzmy jaki ma to wydźwięk społeczny. Po pierwsze, wydając nowe angaże, pełniący
obowiązki dyrektora podważa sens edukacji i ustawicznego kształcenia personelu
pielęgniarskiego. Daje jasny sygnał młodym, wykształconym pielęgniarkom, aby nie szukały
pracy w naszym szpitalu, bo i tak nie dostaną za to wynagrodzenia. Nie muszę przypominać,
że licea medyczne i pomaturalne szkoły zawodowe są reliktem przeszłości i powrotu do nich
nie będzie. Obecnie wykształcenie pielęgniarskie zdobywa się w ramach studiów
licencjackich i magisterskich. Z publikacji dr Alicji Domagały na bloku Uniwersytetu
Jagielońskiego1 dowiadujemy się, że średni wiek pracujących pielęgniarek w Polsce to 51 lat.
Podobna sytuacja jest w łęczyckim szpitalu. Za kilka lat część personelu przejdzie na
emeryturę. Kto zastąpi te pielęgniarki jeśli nie magisterki? I co, wtedy znajdą się pieniądze?
Musi nastąpić wymiana pokoleniowa, jeśli szpital chce przetrwać i rozwijać się.
Zarządzanie podmiotami leczniczymi wymaga podejmowania odpowiedzialnych
i przemyślanych decyzji. Poszukajmy logiki w zarządzaniu personelem. Dyrekcja, odmawiając
podwyżek powołuje się na zapisy Kodeksu Pracy, w którym mówi się o jednakowej gratyfikacji
za tę samą pracę. Tym samym, nie znajduje podstaw do wypłacenia wyższego uposażenia
dla personelu pielęgniarskiego z tytułem magistra, ponieważ ich praca jest identyczna z tą,
którą wykonuje pielęgniarka bez magistra. Czym wytłumaczyć fakt, że w minionym roku
uwzględniono w gratyfikacji finansowej posiadane tytuły magistrów pielęgniarstwa, a w tym
już nie? Odpowiedź jest prosta: w ubiegłym roku szpitale otrzymywały pulę z Narodowego
Funduszu Zdrowia zgodnie z deklarowanym wykształceniem personelu. Argumentem nie jest
również powoływanie się na zapisy w Kodeksie Pracy, ponieważ w ubiegłym roku zmieniono
zakresy obowiązków magistrom pielęgniarstwa. Trudno zrozumieć działania Dyrektora, gdyż
daje argumenty pielęgniarkom przed sądem pracy i potencjalnie naraża na dużo większe koszty.

Warto odnieść się do jeszcze jednej kwestii. Jak wytłumaczyć fakt, że na podstawie
nowelizacji ustawy Dyrektor podnosi uposażenie w innych grupach, a wyklucza tylko
pielęgniarki z tytułem magistra. Wygląda to na jawną stronniczość, dyskryminację i niechęć
do środowiska. Innym, bardzo smutnym, aspektem tej sprawy jest fakt, że środowisko
pielęgniarskie jest podzielone. Mimo, iż wszystkie pielęgniarki miały i mają możliwość
podniesienia kwalifikacji, to część nie skorzystała z tego, a teraz próbuje deprecjonować ich
wysiłek, poniesione koszty, poświęcony czas i uzyskany tytuł. I śmieje się przysłowiowa
„Grażynka” z koleżanek, bo uczyły się i nic z tego nie mają, a to co wypracowały, podnosząc
kwalifikacje, podzielimy między siebie. Ale to takie polskie.
Sprawa ma szerszy wydźwięk. Zgodnie z przytoczonym wcześniej artykułem dr A. Domagały
czytamy: „Mamy jeden z najniższych w Unii Europejskiej wskaźnik zatrudnienia
w poszczególnych grupach zawodów medycznych, niekorzystną strukturę wiekową lekarzy
i pielęgniarek”. Z jednej strony, systemowo, wprowadza się działania, aby ten stan
zmienić, a z drugiej, w skali regionu, poprzez brak zarządzania zasobami, zwykłą
zawiść, stronniczość, kumoterstwo i brak wizji tkwimy wciąż w tym samym punkcie.
Takie działania nie budują płaszczyzny zaufania personelu do dyrekcji, a w takich
warunkach trudno o komfort pracy. Myślę, że mieszkańcy Łęczycy powinni mieć tego
świadomość, że to nie żądania pielęgniarek pogrążają nasz szpital, a sposób w jaki jest
zarządzany. Każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zależy nam na
utrzymaniu wykształconego personelu i zachęceniu młodego? Odpowiedź wydaje się
banalnie prosta, ale działania obecnego Dyrektora na to nie wskazują.
Za kadencji Dyrektora Pietruszki sformułowano misję szpitala: „Pacjent naszym
pracodawcą”. Dzisiaj obsadzając stanowisko dyrektora należy zadać jedno proste
pytanie: „Jaką ma Pani/Pan wizję i strategię rozwoju szpitala”? W innym wypadku skazani
jesteśmy na agonię w ciężkich konwulsjach. Cóż mogę powiedzieć Paniom
pielęgniarkom: „raz pochylicie głowę przyjmując jałmużnę, będziecie tak chodzić do
końca”.

Tyle – i aż tyle – dowiadujemy się z listu. Korespondencja z zastępcą dyrektora ds. Lecznictwa i Rehabilitacji Zespołu Opieki Zdrowotnej w Łęczycy, lek. Łukaszem Michalakiem, daje jasny przekaz. Szpital nie ma możliwości podwyższenia wynagrodzeń pracowników do żądanego poziomu.
„Niemniej, począwszy od miesiąca lipca 2022 r. podniesiono wynagrodzenia pracowników, w tym wynagrodzenia pielęgniarek zatrudnionych w ZOZ w Łęczycy, stosownie do możliwości finansowych szpitala” – odpowiada na naszego maila dr Michalak.

Zapytaliśmy, ile zarabiają pielęgniarki w łęczyckim szpitalu.

„Przeciętne wynagrodzenie pielęgniarek z tytułem magistra i posiadaną specjalizacją w sierpniu 2022 r. wyniosło: 9994,20 zł brutto ( dla pielęgniarek pracujących w systemie zmianowym),
9480,99 zł brutto ( dla pielęgniarek pracujących w systemie jednozmianowym)” – informuje wicedyrektor.

Niedawno odbyło się spotkanie z pielęgniarkami.

– Na nasze słowa, jak wyobraża sobie opiekę nad pacjentem, jeżeli zwolni 68 pielęgniarek dyrektor odpowiedział, że to nie jego problem tylko pielęgniarki naczelnej, a pielęgniarki tak wykształcone nie są mu w ogóle potrzebne – usłyszeliśmy od jednej z pielęgniarek. – Jesteśmy rozgoryczone. A te informacje, które przekazuje wicedyrektor o pensjach, nie są do końca prawdziwe. Podane zostały maksymalne stawki pielęgniarek z dodatkowymi obowiązkami.

Dr Michalak – po śmierci dyrektora Krzysztofa Kołodziejskiego – przejął obowiązki dyrektora szpitala.

BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.