HomeAktualności z regionu„Nie jestem śmieciem”…

„Nie jestem śmieciem”…

pani zm1Ostre oskarżenia w stosunku do Arkadiusza Podawczyka, dyrektora Zieleni Miejskiej”, wysuwa Bożena U. (nazwisko do wiadomości redakcji), która w jednostce podległej miastu pracuje prawie od 10 lat. Oficjalna skarga trafiła już na biurko burmistrza. – Zostałam potraktowana jak śmieć – czytamy w skardze.
Z panią Bożeną spotykamy się na osiedlu, przy ul. Zachodniej. To jeden z rejonów, za które pracownica ZM była kiedyś odpowiedzialna. Ze łzami w oczach jedna z najstarszych pracownic ZM opowiada o swoich relacjach z dyrektorem. Ma ogromny żal do szefa jednostki.
– Jestem sumiennym pracownikiem. Do sprzątania zawsze się przykładam. Jednak po tych wszystkich latach w Zieleni zostałam potraktowana bardzo źle. Za to, że nie jestem lizusem i zawsze mówię to co myślę, wysłano mnie do pracy na targowisko. Wiadomo, że tamto miejsce jest najbardziej zaśmiecone. Z reguły jest tak, że kierowane są tam młodsze osoby. Pamiętam, że w pewnym momencie poczułam się słabo. Pracowałam w upale, w pewnym momencie nie mogłam wcale się poruszyć. Trwało to kilka minut. Myślę, że dostałam lekkiego udaru – słyszymy od Bożeny U.
Pani Bożena jest w tej chwili na chorobowym. Pomału dochodzi do siebie. Jej zdaniem, za wszystko odpowiedzialny jest dyrektor Podawczyk.
– Nie powinno być tak, że traktuje się człowieka jak śmiecia. Nawet się ze mną nie spotkał, aby mi powiedzieć, że przesuwa mnie na inny rejon. Dyrektor powinien być obiektywny w swojej ocenie. Niestety, docenia tylko tych, którzy mu czapkują – twierdzi nasza rozmówczyni.
Oskarżenia w stosunku do dyrektora dotyczą również braku kontroli nad tym, co dzieje się w jednostce.
– Pracownicy, którzy czują się pewnie, pozwalają sobie na obrażanie innych. Sama padłam ofiarą takich praktyk. Zmieszano mnie z błotem. Usłyszałam m.in., że do niczego się nie nadaje. Padło jeszcze kilka epitetów w moim kierunku. Po tym wszystkim, jak przyszłam do domu, to chciałam sobie podciąć żyły…
Dyrektor A. Podawczyk od nas dowiedział się o dramacie.
– Nie miałem wcześniej żadnych informacji, że pani Bożena próbowała targnąć się na swoje życie. Naprawdę nie wiem, jak mam to oceniać. To tragedia. Rozmawiałem wcześniej z córką pani Bożeny, są to bardzo delikatne sprawy. Nie traktuję ludzi przedmiotowo. Rozmawiam z nimi i zawsze staram się pomóc w rozwiązaniu ewentualnych problemów – mówi szef ZM.
Czy dyrektor poinformował panią Bożenę o tym, że będzie sprzątać na targowisku?
– Taką decyzję podjęła brygadzistka, która ma pełne prawo do podejmowania tego typu decyzji  – usłyszeliśmy.
O komentarz poprosiliśmy burmistrza Krzysztofa Lipińskiego. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na wysłanego maila.
(stop)

Zapisz

UDOSTĘPNIJ:
Krytyka łęczyckieg
Tragedia na Sikorski
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.