Nerwy z powodu chwastów. Urzędnik nakrzyczał?
Z powodu wybujałych pokrzyw rosnących przy ul. Tartacznej Halina Janasiak zadzwoniła do urzędu miejskiego. Rozmowa z kierownikiem ekipy odpowiedzialnej za utrzymanie porządku i zieleni w mieście – jak usłyszeliśmy – nie należała do przyjemnych.
– Urzędnik na mnie nakrzyczał – twierdzi pani Halina. – Zdenerwował się, gdy powiedziałam mu o chwastach rosnących przy Tartacznej. Odparł, że ma ważniejsze zadania i ekipa kosi trawę przy ważniejszych ulicach w mieście. A ja powiedziałam, że przecież nasza ulica też leży w granicach miasta. Z każdym słowem urzędnik stawał się coraz bardziej arogancki.
H. Janasiak zwróciła uwagę nie tylko na potrzebę wykoszenia przydrożnego zielska.
– Wspomniałam też o drewnianym mostku, który choć w tamtym roku był remontowany, to znów jest w złym stanie. Niektóre deski są spróchniałe, kawałki drewna wystają i stanowią spore zagrożenie dla przejeżdżających. Ja rozumiem, że w mieście na pewno jest sporo zadań, ale przecież nie można tak traktować mieszkańców, którzy zgłaszają problem. Płacimy podatki i wymagamy odpowiedniego podejścia – dodaje ozorkowianka.
O sprawie poinformowaliśmy urząd miasta.
– Z informacji uzyskanej od pracownika wynika, że rzeczywiście prowadził on w ostatnim czasie rozmowę telefoniczną z osobą zainteresowaną sprawą koszenia przez pracowników Urzędu Miejskiego w Ozorkowie terenu znajdującego się w pasie drogowym ul. Tartacznej w Ozorkowie. Z relacji pracownika wynika, że poinformował mieszkankę o prowadzeniu prac na innych ulicach. Ponadto przekazał, że rozmówczyni używała wulgarnych słów i oczekiwała przyjazdu pracowników na miejsce, co nie było możliwe. Zgodnie z harmonogramem ul. Tartaczna zostanie wykoszona przez pracowników na początku sierpnia – informuje Michał Miłosz, naczelnik wydziału polityki przestrzennej UM.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.