Narkotyki w gruzowisku, seks w lasku

Wraz z nadejściem wiosny wraca problem pijaństwa a także narkotyzowania się młodzieży. W mieście nie brakuje miejsc, gdzie można bez świadków oddać się nałogom. Najczęściej są to pustostany oraz niezagospodarowane tereny.
Mieszkańcy powiedzieli nam, że jednym z ulubionych miejsc do picia alkoholu i brania narkotyków są tereny przy ul. Armii Krajowej – jeden znajduje się naprzeciwko ogródków działkowych, drugi to zalesiona działka przed Tubądzinem. Tam młodzież często uprawia również seks.  Na skraju lasku leżą zużyte prezerwatywy.
– Teraz dopiero się zacznie – mówi nam właścicielka pobliskiego domu jednorodzinnego. – W okresie letnim przy lasku zawsze stoi wieczorem jakieś auto w którym młodzi ludzie bez skrępowania się kochają. Zresztą nawet przed nadejściem wiosny podjeżdżały tu samochody na bara-bara. Świadczą o tym prezerwatywy leżące przy drzewach.
Kolejny mieszkaniec osiedla dodaje, że w lasku młodzież zażywa też narkotyki.
– Kiedyś widziałem jak auto stało w pobliżu torów kolejowych. Podchodzili tam młodzi ludzie i kupowali narkotyki. Wiem, że to były dragi, bo widziałem z daleka małe torebki foliowe, tzw. dilerki – słyszymy.
Teren, który upodobali sobie narkomanii, znajduje się także w pobliżu ogródków działkowych. Kiedyś należał do miasta, później do spółdzielni mieszkaniowej a teraz został kupiony przez jednego z lokalnych przedsiębiorców – dowiadujemy się od mieszkańców.
– Niestety. Biznesmen wcale nie dba o swoją działkę. Zwozi tylko gruz i śmieci. W tym gruzowisku narkomanii czują się doskonale. Wstawili tu sobie nawet fotele i krzesła – mówi nasz Czytelnik.
Faktycznie, na obrzeżach działki, tuż przy spalonych drzewach i trawie (w ubiegłym roku narkomanii wzniecili w tym miejscu pożar) stoją krzesła oraz fotel. Wokół pełno pustych butelek po alkoholu, zauważyliśmy też kilka dilerek po narkotykach.
– Te tereny powinny być częściej patrolowane przez policję – usłyszeliśmy od mieszkańców.
(stop)