Na Zachodniej w Łęczycy o progach mieszkańcy mogą tylko pomarzyć

Niedawno, po raz kolejny, doszło do kolizji na ul. Zachodniej. Okoliczni mieszkańcy mówią, że w tym miejscu stłuczek jest naprawdę dużo. Kierowcy jadą zbyt szybko i nawet nie patrzą na to, że w pobliżu jest szkoła. Przydałyby się progi zwalniające, jednak nigdy nie zostaną zamontowane. Dlaczego?

Parkujące wzdłuż ulicy samochody utrudniają widoczność przy wyjeżdżaniu z osiedlowej uliczki, dodatkowo kierowcy jeżdżą zbyt szybko.

O prawdziwym pechu może mówić młody obywatel Ukrainy, który do Łęczycy przyjechał zaledwie miesiąc temu. W piątek był sprawcą kolizji na ulicy Zachodniej. Poważnie uszkodził kupione dzień wcześniej auto.

– Wyjeżdżałem z uliczki przy bloku i skręcałem w lewo. W tym czasie nadjechał samochód. Odbiłem kierownicą i uderzyłem w słup z lustrem – relacjonuje kierowca. – Policja była na miejscu. W tym drugim samochodzie nic poważnego się nie stało, już odjechał.

Przechodzący obok mieszkańcy nie byli zaskoczeni kolizją na osiedlu. Mówili, że to bardzo niebezpieczne miejsce a do podobnych sytuacji dochodzi bardzo często. Jeden z przechodniów sugerował, że warto byłoby zamontować progi zwalniające, inny mieszkaniec mówił o monitoringu.

– Kiedy samochody są zaparkowane blisko uliczki wyjazdowej spod bloków, skręt na Zachodnią jest naprawdę kłopotliwy, bo widoczność jest znacznie ograniczona. Około trzech lat temu udało mi się załatwić, że na wprost tego wyjazdu ustawione zostało lustro. Dziś zostało zniszczone – mówi radny Zenon Koperkiewicz, który rozmawiał na miejscu ze sprawcą kolizji. – Prawda jest też taka, że kierowcy mają ciężką nogę. Nie zwracają uwagi, że wokół są bloki, że przy Zachodniej jest szkoła. Niestety jeżdżą tu zbyt szybko. O progach zwalniających w tym miejscu nie ma mowy, bo jest dojazd do szpitala.