Na Waliszewie sprzedają… gałki oczne
Dość spore zaskoczenie towarzyszy klientom sklepu „odido”, których wzrok pada na słoik wypełniony gałkami ocznymi. Tuż obok kolejna kulinarna niespodzianka, białe myszki. Kto gustuje w tego rodzaju oryginalnych rarytasach?
– To prawdziwy hit – zachwala towar Joanna Jarosik, sprzedawczyni. – Żelowe gałki oczne kupują przede wszystkim rodzice dla swoich pociech. Dzieci uwielbiają takie makabreski. Podobnie jest z żelkami w kształcie białych myszek.
Gałki oczne do jedzenia mają bardzo realistyczny wygląd. Z przodu widoczne są źrenice, natomiast z boku małe czerwone żyłki. Niektóre żelki są bardziej przekrwione i te podobno mają największe wzięcie.
Dzieci zanim skonsumują żelowe oko często robią żarty rówieśnikom i osobom starszym – słyszymy w sklepie.
Faktycznie, wyjęcie z kieszeni ludzkiej gałki ocznej może robić spore wrażenie.
Rekordy popularności w innych sklepach w regionie biją również lizaki w kształcie zakrwawionego palca, czy też fioletowego mózgu.
Boom na budzące strach i niekiedy odrazę słodycze trwa w najlepsze. Świetnie sprzedają się nie tylko makabryczne żelowe oczy, ale również żelki podobne do robaków lub sztuczne i bardzo słodkie wampirze zęby.
Dorosłym takie zainteresowanie może wydawać się dziwne, ale przecież sami w dzieciństwie niejednokrotnie potajemnie oglądali straszne filmy czy też szukali w ziemi robaków. Czasy się zmieniają. Dziś makabreski w formie słodyczy lub zabawek są dostępne na półkach.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.