Miody będą droższe
Straty są bardzo duże. Zdaniem właścicieli pasieki we wsi Borek wyginęła prawie połowa pszczół. To zła informacja dla smakoszy miodu, który może kosztować znacznie więcej niż przed rokiem. W pasiece w Borku jest 36 uli. – Normalnie w jednym ulu może być nawet 50 tysięcy pszczół. Wiadomo już, że pszczół jest jednak znacznie mniej – mówi Barbara Czarnecka, współwłaścicielka pasieki. – Nie wytrzymały tak długiej zimy.
Kilka dni temu pszczoły rozpoczęły wiosenne loty. Rozpoczęły się przeglądy uli.
– Wyjmujemy docieplenia, oglądamy plastry, te zapleśniałe należy usunąć. Trzeba też sprawdzić czy w rodzinie jest matka, zwracamy uwagę na wygląd czerwiu. Przyjmuje się, że dobra matka zwiększa z każdym dniem liczbę składanych jaj, od tysiąca sztuk na dobę do dwóch tysięcy sztuk na dobę w połowie maja – dodaje pani Barbara.
Miody z pasieki w Borku znane są w całym regionie. Te popularne, jak wielokwiatowe, czy też akacjowe lub lipowe, wypierane są przez oryginalne miody faceliowe.
– Facelia jest rośliną pochodzącą z Kalifornii. Ten miód jest jeszcze mało znany, ale jak wszystkie inne miody ma lecznicze właściwości. Wspomaga leczenie chorób układu pokarmowego, nieżyt, wrzody żołądka i dwunastnicy, problemy z trzustką i woreczkiem żółciowym. Pomaga przy leczeniu astmy oskrzelowej. Leczy nadciśnienie – wymienia zalety miodu Barbara Czarnecka.
Aby miód był w pełni przyswojony przez organizm, należy łyżkę stołową miodu rozpuścić w ciepłej wodzie (pół szklanki) i postawić na 12 godzin w temperaturze pokojowej, żeby wystąpiła dyspersja (rozpad) sacharozy na cukry proste (glukozę, fruktozę). Wówczas lecznicze działanie miodu, który należy pić małymi łyżkami, wzrasta nawet 100-krotnie.
(stop)
490 komentarzy
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.