Mieszkańcy są zaskoczeni
Decyzja o likwidacji oddziału i filii Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej była dla wielu mieszkańców Łęczycy dużym zaskoczeniem. Pytają o powody jej podjęcia.
– Zamknięcie filii biblioteki bardzo mnie zdziwiło. Ceniłam sobie funkcjonowanie filii nr 4 ze względu na bliskość mojego miejsca zamieszkania. Teraz, aby wypożyczyć książki muszę przyjść aż do biblioteki przy Konopnickiej. Nie wnikam w powody, zapewne ekonomiczne, ale nikt nie powiedział, że na nauce czy kulturze można zarobić – mówi pani Alina, mieszkanka Łęczycy.
– Książki są dla nas, seniorów bardzo ważne. Więc dostęp do nich powinien być ułatwiony. Uważam, że decyzja o likwidacji powinna być w jakiś sposób skonsultowana z mieszkańcami. Nawet nie wiemy, jakie argumenty przeważyły za decyzją o zamknięciu filii i oddziału – dodaje pan Bolesław.
O tym jakie były powody decyzji czytamy w uzasadnieniu do uchwały:
„Powodem zamiaru likwidacji zarówno oddziału dla dzieci i młodzieży przy ul. Zachodniej 19 w Łęczycy, jak i filii nr 4 przy ul. Ozorkowskie Przedmieście 6 C są czynniki organizacyjne. Oddział zlokalizowany jest w bezpośrednim sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 3 a Filia mieści się w budynku Szkoły Podstawowej nr 4. Z zasobów bibliotecznych oddziału i filii korzystają w zdecydowanym stopniu uczniowie szkół, w szczególności nr 3 i 4, a te powielają zasoby bibliotek szkolnych zlokalizowanych w wymienionych placówkach oświatowych”.
Jak informuje pracownik wydziału promocji UM, Mateusz Kucharski, w związku z likwidacją filii i oddziału biblioteki, nie planuje się redukcji etatów.
– 7 lipca 2020 r., zgodnie z wymogami prawa, otrzymaliśmy w sprawie likwidacji pozytywną opinię Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi. Starostwo powiatowe w Łęczycy również bez uwag przyjęło informację o zamiarze likwidacji filii i oddziału – uzupełnia urzędnik.
Zasoby zlikwidowanych punktów bibliotecznych łącznie wyposażeniem zostały przeniesione do Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy M. Konopnickiej.
– Część księgozbioru była już bardzo zniszczona, pamiętajmy, że niektóre książki pochodziły jeszcze z czasów, kiedy funkcjonowała kopalnia rudy. Pozostałe woluminy zostały przywiezione do naszej placówki, obecnie je katalogujemy i będziemy je przyjmować na stan inwentarzowy – mówi dyrektor biblioteki miejskiej, Aneta Pucek. – Jeśli zaś chodzi o meble ze zlikwidowanych punktów, to większość z nich nie nadaje się już do użytku.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.