Lustracja w „Łęczycance”
Jadwiga Sumera z Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych jest jedną z dwóch lustratorek, które rozpoczęły w „Łęczycance” kontrole.
Dokładnie badane są sprawy organizacyjne, członkowskie, terenowo-prawne, windykacyjne. Oceniana jest gospodarka lokalami, przychody i koszty. Lustratorki przyglądają się działalności organów statutowych, rady nadzorczej, zarządu. Choć kontrola rozpoczęła się niedawno, już można mówić o pewnych uchybieniach w łęczyckiej spółdzielni mieszkaniowej.
– Rada nadzorcza nie ma regulaminu, który na przykład dokładnie ustala tryb zwoływania posiedzeń – mówi J. Sumera. – Poza tym w statucie jest zapis, że zarząd „Łęczycanki” musi składać się z trzech członków a jest dwóch. Podczas tych pierwszych dni kontroli zauważyłam też, że walne zgromadzenie nie zatwierdziło sprawozdania finansowego i dlatego teraz nie można wykorzystać pieniędzy z nadwyżki na fundusz remontowy. To spora kwota, kilkaset tysięcy złotych.
Lustratorka z Łodzi podczas rozmowy z dziennikarzem nie ukrywała tego, że jest zaskoczona kolejnymi, tak ekspresowymi zmianami w zarządzie.
– Najpierw była sprawa pana Mioduchowskiego, później pani Chodorowskiej. Następnie wybrano prezesa Szymańskiego a teraz jest już nowy szef spółdzielni, czyli prezes Muszyński. Przecież nie trzeba być ekspertem, aby wiedzieć, że takie zmiany nie sprzyjają dobrej organizacji i planowaniu.
Lustracja potrwać ma w spółdzielni jeszcze ponad miesiąc. Poprzednia kontrola przeprowadzona była w „Łęczycance” trzy lata temu.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.