Lokatorzy płaczą za… płaczącą wierzbą
Przed kamienicą przy ul. Konstytucji 3 Maja w Ozorkowie od lat rosła duża, rozłożysta wierzba. Na początku tego tygodnia została ścięta. Lokatorzy nie kryją zdziwienia i twierdzą, że o wycince nikt z nimi nie rozmawiał.
– To było piękne drzewo. Chroniło choć trochę od spalin i hałasu z pobliskiej drogi, którą mamy naprzeciwko budynku. Szkoda tej wierzby – mówi jedna z lokatorek.
Kolejna dodaje, że tego typu wycinka powinna zostać najpierw uzgodniona z mieszkańcami.
– Czujemy się zlekceważeni. Dlaczego nikt z nami nie rozmawiał? Nawet nie wiemy, czy wierzbę trzeba było wyciąć ze względu na jej stan – dodaje kolejna lokatorka.
Przedstawiciel firmy, która wykonała usługę dla urzędu miasta, twierdzi, że pień wierzby był spróchniały.
– To nie jest nasze „widzimisę”. Usługa została zlecona przez magistrat. Drzewo musiało zostać wycięte. Nie wiem, czy w tym miejscu będą nowe nasadzenia.
W sprawie skontaktowaliśmy się z urzędem miasta.
– Drzewo usunięto na wniosek OPK i po wydaniu zgody przez starostwo powiatowe. Okazało się, że korzenie drzewa wrastają w kanał sanitarny, co powoduje powtarzające się awarie, uciążliwe dla mieszkańców i kosztowne w usuwaniu. Miasto przesłało wniosek do starostwa powiatowego, które, po zapoznaniu się ze sprawą, wydało zgodę na usunięcie drzewa. W ramach nasadzeń zastępczych zostaną posadzone dwa drzewa typu jarząb pospolity – informuje Izabela Dobrynin, rzecznik burmistrza Ozorkowa.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.