Lokatorzy nie kryli emocji
Wizyta przedstawicielki PKP z Warszawy spotkała się z ogromnym zainteresowaniem lokatorów kolejowych budynków. Nie obyło się bez ostrych słów i dosadnych komentarzy. Mieszkańcy od lat czekają na to, żeby móc wykupić nieruchomości. Pomiary działek, przy dworcowym budynku, to pierwszy krok do uregulowania kontrowersyjnych spraw. Prace ruszyły w ubiegłym tygodniu. Czy ich finał będzie po myśli mieszkańców?
Widok geodetów obudził w lokatorach nadzieję. Być może w końcu – mówili na miejscu podekscytowani ludzie – staniemy się właścicielami naszych mieszkań. Ozorkowianie, przy okazji spotkania, dali upust swoim emocjom i bardzo negatywnie wypowiadali się o stanie technicznym budynków. Żalili się, że kolej zapomniała o niezbędnych remontach.
„To są przecież budynki socjalne. Nie wymagajcie państwo luksusów” – te słowa Beaty Kurek z wydziału geodezji PKP S.A. w W-wie wytrąciły z równowagi lokatorów.
– Jak tak można. Jakie budynki socjalne? – mówiła zdenerwowana Bożena Jaworska. – Mieszkamy tu od lat. Sami wykonujemy niezbędne prace modernizacyjne. Płacimy kolei duże pieniądze za czynsz i jeszcze się nas w ten sposób traktuje.
Wzburzenie wyrazili również inni mieszkańcy.
– Dlaczego nie powiadamia się nas o takiej wizycie. Kolej, jak zawsze, nas lekceważy – usłyszała od Janiny Ptaszyńskiej przedstawicielka PKP.
Marek Wojtaś, kolejny lokator domu przy ul. Kolejowej, także krytykował bezczynność kolei.
B. Kurek tłumaczyła, że nie odpowiada za zaniedbania.
– Jestem z geodezji i celem mojej wizyty są dokładne pomiary. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będzie można rozpocząć etap związany z komercjalizacją tych działek.
Niestety, na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się długo wyczekiwany remont dworca.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.