Lokatorzy montują kamery, spółdzielnia wyjaśnia…
W Ozorkowie niektórzy mieszkańcy decydują się na montaż kamer, które z reguły obserwują przyblokowe parkingi. Zmotoryzowani lokatorzy chcą mieć na oku swoje auta i w razie dewastacji lub też kradzieży dysponować dowodem na takie działania w postaci nagrania. Kłopot jednak w tym, że nie wszystkim się to podoba.
O problemie powiadomił nas jeden z mieszkańców osiedla przy ul. Zachodniej.
– Nie popieram takiej samowolki – nie ukrywa swojego negatywnego nastawienia o prywatnym monitoringu mężczyzna. – Nie chcę, aby ktoś mnie filmował. Znam swoje prawa. Mój wizerunek jest chroniony. Nie wiem w jakim celu później takie nagrania mogą być wykorzystane.
Ozorkowianin zwraca uwagę, że informacje o monitoringu powinny być w mieście widoczne.
– Przecież, jak spółdzielnia zakłada kamery to zawsze są na elewacjach stosowne tablice. Z reguły kamery obserwują teren pergoli na śmieci. Chodzi o to, aby nieczystości nie były podrzucane. Proszę sprawdzić w spółdzielni, czy prywatny monitoring jest legalny – dodaje nasz czytelnik.
Tak zrobiliśmy. Jaki jest komentarz Zdzisława Ewiaka, prezesa spółdzielni mieszkaniowej w Ozorkowie?
– Spółdzielnia podjęła postępowanie wyjaśniające – informuje prezes.
Warto wspomnieć, że nie jest to pierwsza tego typu sprawa.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.