Lekarz mówi o skandalu!
Sprawa na pierwszy rzut oka wydaje się błaha. Ktoś mógłby nawet powiedzieć, że zgłoszony przez naszego Czytelnika temat nie jest wart zainteresowania. Dlaczego więc o skardze na jeden z marketów jest już w mieście głośno?
Skarżącym jest Krzysztof Pilarski, lekarz miejscowej przychodni zdrowia. Pan Krzysztof nie ukrywa, że dzieli się ze swoimi pacjentami spostrzeżeniami na temat – jak twierdzi – oszukańczych praktyk w markecie.
– Wielu moich pacjentów, to niezbyt majętni ludzie. Zresztą w dzisiejszych czasach liczy się każdy grosz. Nie dopuszczę do tego, aby w biały dzień market oszukiwał klientów – mówi K. Pilarski.
Na czym polega oszustwo? Doktor kupił na stoisku mięsnym wędlinę, która zapakowana była w papier. Pan Krzysztof, niczym wytrawny detektyw, zaczął analizować wagę produktu.
– Zażyczyłem sobie, aby sprzedawczyni zważyła samą wędlinę a następnie wędlinę zawiniętą w papier. Okazało się, że wędlina w opakowaniu jest warta o ponad 10 groszy więcej. Proszę sobie wyobrazić, że jednego dnia przewija się przez stoisko setki klientów. To oszustwo na dużą skalę. Kasjerki nie tarują wagi. Najgorsze jest to, że wielu kupujących wierzy w uczciwość sprzedawców i nawet nie wie, że zamiast za wędlinę płacą za papier – słyszymy od zbulwersowanego medyka.
Krzysztof Pilarski powiadomił policję.
Jaki jest komentarz stróżów prawa?
– Przyznam, że po raz pierwszy spotykam się z podobną sprawą – słyszymy od nadkom. Liliany Garczyńskiej, rzeczniczki zgierskiej policji. – Oczywiście, zgłoszenie zostało przyjęte w komisariacie w Ozorkowie i policja zbada zawiadomienie mieszkańca.
Jak się dowiedzieliśmy, policja wszczęła już odpowiednie procedury. Przedstawiciele marketu zostali już wezwani do komisariatu na przesłuchanie.
– Nie ukrywamy, że jesteśmy bardzo zaskoczeni tym, że jeden z klientów poszedł na policję z powodu papieru, w który pakuje się wędlinę. Wszyscy pracownicy pracujący na dziale wędlin mają odpowiednie przeszkolenie i wiedzę ku temu, aby wszelkie opakowania tarować. Zwrócimy na to uwagę. Przykro nam, że pan doktor nie miał ochoty spotkać się i porozmawiać z nami o tym osobiście – mówią przedstawiciele marketu.
Do sprawy powrócimy.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.