Kupcy przeciw burmistrzowi
Kilka dni temu handlowcy z placu Kościuszki rozpoczęli zbieranie podpisów pod petycją do burmistrza w sprawie planów reorganizacji ruchu w centrum miasta.
Do magistratu – jak usłyszeliśmy – sukcesywnie wpływają listy z poparciem dla żądań kupców. Pod petycją podpisać się miało ponad sto osób. Dlaczego handlowcy tak bardzo krytykują burmistrza?
W mieście to pytanie wcale nie zaskakuje. – Magistrat robi wszystko, aby utrudnić nam handel. Zlikwidowali już przystanek PKS-u na placu i przenieśli go pod supermarket. Teraz mamy o wiele mniej klientów. Burmistrz natomiast wymyślił kolejne zmiany – słyszymy od jednej z właścicielek sklepu na pl. Kościuszki.
Od kupców dowiadujemy się, że urząd zamierza gruntownie przeorganizować ruch samochodów w centrum. Miałyby powstać ulice jednokierunkowe, mówi się także o likwidacji parkingów.
– Nie będę ukrywać, że jesteśmy poważnie zaniepokojeni tymi planami. Jeśli nasze obawy się potwierdzą, to będzie koniec handlowania na placu – twierdzi Jadwiga Kluska.
Nie trudno było dotrzeć do kolejnej osoby utrzymującej się z handlu, negatywnie oceniającej zamierzenia urzędu miasta.
– W magistracie kupcy spotkali się z burmistrzem. Niestety, nie mogłam w tym dniu uczestniczyć w spotkaniu. Mam nadzieję, że burmistrz zrozumie nasze stanowisko – usłyszeliśmy od Urszuli Płusy.
W sklepach wyczuwalne jest napięcie i poddenerwowanie. Handlowcy nie dopuszczają do siebie myśli, że parking na pl. Kościuszki mógłby zostać zlikwidowany.
O opinię zapytaliśmy mieszkańców. Zdania – jak w każdej takiej sprawie – są podzielone. Niektórzy chcą likwidacji parkingów. Narzekają na hałas i smród spalin. Argumentują, że plac powinien stać się deptakiem. Inni nie wyobrażają sobie, aby odebrano im możliwość dojazdu pod ulubione sklepy.
Komentarz burmistrza Piotra Sęczkowskiego nie pozostawia złudzeń. Zdaniem włodarza kupcy wyolbrzymiają problem.
– Nie planujemy likwidacji parkingów na placu Kościuszki. Natomiast od mieszkańców otrzymywaliśmy sygnały, że parkujące na chodnikach samochody zastawiają przejście. Stojące auta pozostawiają też plamy oleju. To są czynniki determinujące do zmiany organizacji ruchu i uregulowania sytuacji w tej części miasta. Odbieraliśmy głosy, że jedni mieszkańcy są zadowoleni, a inni nie. Podobna sytuacja miała miejsce w drugiej części miasta, gdzie poddębiczanie apelowali, by nie przenosić przystanku autobusowego. Czas pokazał, że była to trafna decyzja – odpowiada burmistrz.
Do sprawy powrócimy.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.