Kupcy apelują o modernizację targowiska

Starsza klientka, która robiła w poniedziałek rano zakupy na miejskim targowisku, uderzyła głową o jeden z metalowych prętów stanowiących konstrukcję wiaty. Rozcięła czoło, polała się krew. Handlujący pod wiatą twierdzą, że konstrukcja wiaty sprzyja takim zdarzeniom. Apelują do burmistrza o zmiany, które wpłynęłyby na poprawę bezpieczeństwa na targowisku.
To na pewno nie będzie takie proste. Burmistrz Jacek Socha wielokrotnie chwalił inwestycję. Co więcej, podczas ostatniego spotkania z kupcami powiedział, że będzie propagował nową wiatę.
– O tym incydencie związanym z klientką, która rozbiła głowę mówi się na targowisku – twierdzi Stefania Kowalska, jedna ze sprzedawczyń na miejskim targowisku. – Jeśli chodzi o handlarzy, to nie ma dnia, abyśmy nie zderzali się z metalowymi słupkami. Jest ich pełno i pomimo że człowiek uważa, to wciąż obija sobie bark.
Słowa pani Stefani potwierdza Anna Dośpiał, kolejna kupcowa.
– Nie chcę używać brzydkich słów. Ta wiata jest straszna. Nastawiali tych prętów, słupków. Teraz jest już za późno, aby to wszystko rozebrać. Jednak może warto byłoby chociaż pomalować te pręty w jakimś ostrzegawczym kolorze. Nasze władze powinny zastanowić się nad tym, co zrobić. Inaczej narażają się na odszkodowania, bo ludzi poszkodowanych z pewnością będzie przybywać.
Co na to urząd miasta?
– Do tej pory nikt nie zgłosił w urzędzie zdarzenia z poszkodowaną klientką – informuje Izabela Dobrynin, rzecznik burmistrza. – Konstrukcja wiaty została zaprojektowana i wykonana zgodnie z prawidłami sztuki budowlanej. Inwestycja została odebrana przez wszystkie właściwe instytucje, w tym nadzór budowlany.
Póki co magistrat zaplanował ulepszenie wiaty, które polegałoby na zamontowaniu oświetlenia. Kiedy ruszą prace?
– Montaż oświetlenia i inne inwestycje na targowisku są planowane, natomiast na chwilę obecną jest za wcześnie, by wskazać konkretny termin – dodaje I. Dobrynin.
tekst i fot. (stop)