Kradną na potęgę

Pracownicy stacji paliw pod Ozorkowem nie ukrywają zdenerwowania z powodu złodziei, którzy zabierają pozostawione dla kierowców w specjalnym pojemniku foliowe, jednorazowe rękawiczki. Do takich sytuacji dochodzi też na innych stacjach. Coraz częściej zdarza się, że aby skorzystać z rękawiczek trzeba najpierw udać się do budynku stacji paliwowej.

– Zrezygnowaliśmy już z pozostawiania rękawiczek na zewnątrz. To mija się z celem, bo jest pewne, że rękawiczki zostaną skradzione – usłyszeliśmy od pracownika obsługi.

Czy lateksowe rękawiczki uchronią nas przed koronawirusem? Coraz więcej osób w sklepach i urzędach je nosi. Po maseczkach i płynach do dezynfekcji to kolejny produkt deficytowy, który zaczyna się rozchodzić, jak świeże bułeczki.

Lateksowe rękawiczki zaczęli nosić kasjerzy w wielu popularnych sieciach handlowych i urzędnicy obsługujący klientów w różnych punktach kraju.

Eksperci zwracają uwagę na to, że mechanizm działania rękawiczek jest podobny do tego w przypadku maseczek, a ich noszenie może przede wszystkim uśpić naszą czujność.

Lekarze przypominają podstawową zasadę. Wirus przenosi się drogą kropelkową. Możemy się zarazić, kiedy w naszym otoczeniu zakażona osoba kaszle lub kicha. Zagrożenie stanowią również wszystkie przedmioty, na których cząsteczki wirusa utrzymują się przez długi czas.

Rękawiczki rzeczywiście mogą ochronić nasze dłonie przed potencjalnym kontaktem z przedmiotami, na których znajdują się zarazki. Jeżeli jednak rękami w rękawiczkach sięgniemy do ust czy błon śluzowych nosa i tak zarazki przedostaną się do naszego organizmu.

Lekarze przekonują, że najskuteczniejszą ochrona jest częste mycie rąk według wskazanych zasad. Przypominają też, że jeżeli mimo to zamierzamy stosować rękawiczki lateksowe, to pamiętajmy, że to produkt jednorazowego użytku. Istnieją też obawy, że ich stosowanie bez wyraźnej potrzeby może sprawić, że zabraknie rękawiczek dla personelu medycznego i osób, które na prawdę powinny je nosić.