Kościelny teren rajem dla bezdomnych. Altanki płoną, okoliczni mieszkańcy się denerwują

Doszczętnie spaliła się altana na terenie ogródków działkowych w pobliżu „kościoła na górce” w Ozorkowie. To nie pierwszy taki pożar. Każde kolejne zdarzenie powoduje u byłych działkowców duże zdenerwowanie. Niektórzy wciąż nie mogą pogodzić się z decyzją proboszcza, który nakazał kilka lat temu miłośnikom ogródków opuścić teren.

Kościelne działki popadają w ruinę, a teren upodobali sobie bezdomni.

– Jeśli proboszcz miał jakiekolwiek plany co do tego terenu, to powinien go zabezpieczyć. Ogrodzenie uniemożliwiłoby wchodzenie nieproszonym gościom, przez których są teraz same problemy. Te działki stały się jedną wielką meliną – słyszymy.

Przy ul. Lipowej spłonęła kolejna altana. Najprawdopodobniej pożar wzniecili bezdomni.

– Gdy przyjechaliśmy na miejsce, na działce nikogo już nie było – informuje dowódca JRG w Ozorkowie, mł. brygadier Jarosław Jaczyński.

Na miejscu nasz reporter zastał w pobliskiej altance bezdomnego. Wokół domku walają się śmieci, jest też pełno butelek po wypitym alkoholu.

– Aż żal na to patrzeć – mówi jedna z lokatorek pobliskiego bloku. – Kiedyś te działki były piękne. Człowiek mógł odpocząć wśród zieleni, owocowych drzew. Niestety, to już przeszłość.