Koniec napięć pod Poddębicami?

Kilka dni temu – po zimowej przerwie – ruszył park rozrywki w Borysewie. Inwestycja z początku wzbudzała ogromne emocje. Najwięcej denerwowali się najbliżsi sąsiedzi parku obawiający się hałasu. Dziś, jak się wydaje, atmosfera jest o wiele lepsza.

– Po tym, jak w ubiegłym roku sprawa parku rozrywki została nagłośniona przez Reportera, właściciele tego obiektu stali się bardziej uprzejmi. Po prostu zaczęli z nami rozmawiać – usłyszeliśmy.

Wydaje się, że okoliczni mieszkańcy porozumieli się z właścicielami parku rozrywki. Na ogrodzeniu jednej z prywatnych posesji zawisł nawet reklamowy baner.

– Przecież nie będziemy ciągle na siebie warczeć. Trzeba ze sobą rozmawiać. Ten park nie jest aż tak bardzo uciążliwy, jak wcześniej przypuszczaliśmy – mówi mieszkająca w pobliżu kobieta.

Być może jest w tej sprawie podwójne dno. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że park rozrywki rzeczywiście nie cieszy się dużym zainteresowaniem. Okoliczni mieszkańcy mówią po cichu, że park może długo nie przetrwać. Jeżeli tak, to faktycznie szkoda zdrowia na nerwy…