Komu nie podobał się mikołaj, czyli poświąteczna rzeczywistość
Po miejskiej imprezie gwiazdkowej do redakcji wpłynęły mejle od niezadowolonych rodziców narzekających na małą liczbę paczek i nieprofesjonalną organizację zabawy. Do tej pory za zabawę w hali sportowej odpowiedzialna była szefowa wydziału promocji. Wydział pod koniec ub. roku został jednak zlikwidowany a Lidia Elert zdegradowana.
Zadania realizowane przez wydział kultury i promocji oraz osoby, które w nim pracowały, przeszły do wydziału oświaty, sportu i spraw społecznych (wyłączono z wydziału promocji stanowisko rzecznika prasowego burmistrza, odpowiedzialnego także za redakcję „Wiadomości Ozorkowskich” i utworzono samodzielne stanowisko, podległe bezpośrednio burmistrzowi).
– Stan osobowy wydziału kultury i promocji na dzień 24 listopada liczył 2 osoby: naczelnika i jednego pracownika (zatrudnionego w lutym 2014 r. roku na zastępstwo). Biorąc pod uwagę skład osobowy i zadania wydziału KP, jego dalsze funkcjonowanie jako osobnej komórki organizacyjnej nie było uzasadnione – informuje Izabela Dobrynin, rzecznik urzędu miasta w Ozorkowie. – Ponadto naczelnik wydziału w roku 2014, ze względu na długotrwałą nieobecność w pracy, nie była w pełni zaangażowana w funkcjonowanie wydziału. Może warto przy okazji zaznaczyć, że nieobecności w pracy, wynikające ze zwolnień lekarskich, nie przeszkadzały pani naczelnik, która jest radną powiatową, uczestniczyć w sesjach Rady Powiatu Zgierskiego.
Pracownik wydziału kultury i promocji większość zadań bieżących wykonywał samodzielnie w porozumieniu z burmistrzem, natomiast przy organizacji imprez miejskich pomagały mu osoby z innych wydziałów urzędu oraz miejskich instytucji kultury, m.in. Miejskiego Ośrodka Kultury. Po przeanalizowaniu funkcjonowania wydziału kultury i promocji burmistrz Jacek Socha postanowił powrócić do wcześniejszych rozwiązań, jeśli chodzi o realizację zadań w zakresie kultury i promocji, tzn. ponownie włączyć je w zakres działań wydziału oświaty, sportu i spraw społecznych oraz miejskich instytucji kultury, tzn. Miejskiego Ośrodka Kultury i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Wynagrodzenia osób, które dotychczas pracowały w wydziale kultury i promocji, nie uległy zmianie.
Zdaniem magistratu gwiazdkowa impreza cieszyła się większym zainteresowaniem niż w latach poprzednich.
– Dlatego trzeba było uzupełnić ilość słodyczy w paczkach, by każde dziecko otrzymało słodki prezent – mówi rzeczniczka ozorkowskiego magistratu. – W czasie kilkunastu minut, podczas których organizatorzy uzupełniali paczki, aktorzy z teatru Piccolo bawili się z dziećmi. Co do organizacji imprezy i czasu jej trwania: w tym roku organizator wziął pod uwagę opinie rodziców z lat poprzednich; w minionych latach rodzice skarżyli się na zbyt długi, kilkugodzinny program artystyczny, uniemożliwiający zwłaszcza małym dzieciom uczestnictwo w całej imprezie. Dlatego w tym roku przygotowano 40-minutowy spektakl o tematyce świątecznej oraz konkursy. Dzięki temu wszystkie dzieci mogły bawić się na całej imprezie. Do urzędu nie dotarły uwagi na temat złej organizacji wydarzenia i głosy niezadowolenia z jego przebiegu.
– W roku 2011 jako naczelnik wydziału kultury i promocji przedstawiłam burmistrzowi do akceptacji mój pomysł – projekt pn. „Fabryka Św. Mikołaja – Filia w Ozorkowie”, który miałam przyjemność realizować przez kolejne trzy lata. Corocznie zapewnialiśmy 500 paczek dla dzieci. Nigdy nie usłyszałam od żadnego rodzica niepochlebnej opinii ani skargi, że jego dziecko nie otrzymało paczki, czy też niezadowolenia, co do czasu trwania imprezy. W tym roku po raz pierwszy nie byłam odpowiedzialna za organizację Fabryki. Obserwując wcześniejsze lata na miejscu nie było więcej dzieci niż dotychczas. Podczas samej imprezy podchodzili do mnie niezadowoleni rodzice twierdząc, że panuje chaos i harmider, a brak właściwej organizacji sprawił, że ich dzieci nudzą się – mówi Lidia Elert. – W roku 2011 jako naczelnik wydziału kultury i promocji przedstawiłam burmistrzowi do akceptacji mój pomysł – projekt pn. „Fabryka Św. Mikołaja – Filia w Ozorkowie”, który miałam przyjemność realizować przez kolejne trzy lata. Corocznie zapewnialiśmy 500 paczek dla dzieci. Nigdy nie usłyszałam od żadnego rodzica niepochlebnej opinii ani skargi, że jego dziecko nie otrzymało paczki, czy też niezadowolenia, co do czasu trwania imprezy. W tym roku po raz pierwszy nie byłam odpowiedzialna za organizację Fabryki. Obserwując wcześniejsze lata na miejscu nie było więcej dzieci niż dotychczas. Podczas samej imprezy podchodzili do mnie niezadowoleni rodzice twierdząc, że panuje chaos i harmider, a brak właściwej organizacji sprawił, że ich dzieci nudzą się – mówi Lidia Elert. – Jeśli zaś chodzi o likwidację wydziału promocji: 1 grudnia 2014 r. doręczono mi pisemną informację o tym, iż z dniem 24 listopada 2014 r. burmistrz zarządził likwidację wydziału i przeniósł mnie ze stanowiska naczelnika na stanowisko ds. kultury w innym wydziale. W dniu 16 listopada 2014 r. mieszkańcy Ozorkowa po raz kolejny obdarzyli mnie zaufaniem i z najwyższym wynikiem głosów zostałam radną Rady Powiatu Zgierskiego. Mimo choroby postanowiłam uczestniczyć w zaprzysiężeniu podczas pierwszej sesji Rady Powiatu Zgierskiego, ponieważ pracę społeczną na rzecz mieszkańców i mojego miasta traktuję jako misję, którą pełnię pomimo mojego stanu zdrowia. Jako naczelnik wydziału, mając na względzie zakres zadań przypisanych wydziałowi i prawidłową ich realizację zwracałam się wielokrotnie do burmistrza z prośbą o zatrudnianie pracownika, który realizowałby zadania wydziału. Niestety do dnia dzisiejszego nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. W moim odczuciu wydział nie tylko nie powinien zostać zlikwidowany, lecz jego skład osobowy powinien zostać poszerzony. Decyzje burmistrza w zakresie wykonywania przez urząd zadań społecznych dotyczących kultury i promocji, jak również w zakresie stricte organizacyjnym pozostają dla mnie niezrozumiałe i niezasadne.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.