Kolejnej zimy mógłby nie przeżyć
79-letni Czesław D. ostatnich kilka lat mieszkał w zrujnowanej altanie działkowej na Irysie. Mimo dużej liczby interwencji podejmowanych przez służby miejskie i pracowników socjalnych, mężczyzna odmawiał jakiejkolwiek pomocy. W końcu, dzięki ogromnej determinacji wielu osób, mieszkaniec Łęczycy najbliższej zimy nie spędzi już w sypiących się murach i nieludzkich warunkach.
Z łęczycaninem mieszkającym na Irysie Reporter rozmawiał już kilka razy. Ostatnio, dwa lata temu zimą, kiedy były siarczyste mrozy. Czesław D. przekonywał wówczas, że warunki ma całkiem dobre. W altanie był prąd, elektryczny grzejnik i kuchenka. Spał pod trzema kołdrami. Planował remont rozpadającej się altany, więc na działkę znosił wszystko, co ewentualnie mogłoby się przydać.
– Choć mieszkający w altanie mężczyzna nie był naszym podopiecznym, bo ma świadczenia emerytalne, to w tym przypadku nie mogliśmy odpuścić. Tutaj było ewidentne zagrożenie zdrowia a nawet życia dla 79-latka, zwłaszcza w okresie zimowym. Nasz pracownik dwa, trzy razy w tygodniu chodził na ROD „Irys” i sprawdzał, jak mężczyzna sobie radzi, czy wszystko w porządku. W końcu udało się, że przy pomocy naszego ośrodka, 79-latkowi zostało przyznane mieszkanie socjalne. Wydawało się, że teraz wszystko się zmieni, niestety, 79-latek nie był zainteresowany przeprowadzką, a zmusić go nie było można – relacjonuje Marcin Kupiecki, dyrektor MOPS w Łęczycy. – Pani Irena Przytulska, nasz pracownik socjalny, dokonała niemożliwego. Chylę czoła, bo za pośrednictwem internetu odnalazła syna 79-latka, mimo że nie mieliśmy pojęcia, że ten pan ma rodzinę. Cały czas utrzymywał, że jest samotnym człowiekiem. Kiedy skontaktowała się z synem, który mieszka w innym mieście, na drugi dzień przyjechał. Nie utrzymywał kontaktów z ojcem, ale kiedy dowiedział się, w jakich warunkach żyje i że nie chce przenieść się do lokalu socjalnego, bardzo zaangażował się w pomoc. To syn nakłonił go do wyjścia z altany, wspólnie zamówili meble do nowego mieszkania, obkupił go w produkty pierwszej potrzeby. Oprócz pani I. Przytulskiej, bardzo pomogła też pani Katarzyna Sulima z UM oraz straż miejska, dziękuję za pomoc i determinację.
Pracownikom socjalnym zależało, żeby prawie 80-letni mieszkaniec Łęczycy w końcu żył w godnych warunkach, bo w zrujnowanej altanie kolejnej zimy mógłby nie przeżyć.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.