Kierowca zostawił w zakleszczonym aucie pasażerkę
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 32-letniemu kierowcy forda, który spowodował wypadek drogowy. Mężczyzna swoją podróż zakończył uderzając w drzewo, po czym porzucił auto, pozostawiając w nim zakleszczoną pasażerkę. Bełchatowscy policjanci szybko namierzyli i zatrzymali uciekiniera. Był pijany, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie oraz dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Sąd na wniosek prokuratora zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.
Do zdarzenia doszło 22 lutego 2022 roku, o godzinie 22:55 w miejscowości Zagadki, w gminie Szczerców. Dyżurny bełchatowskiej policji na miejsce natychmiast wysłał patrol ruchu drogowego oraz grupę wypadkową z technikiem kryminalistyki. Mundurowi zastali tam funkcjonariuszy straży pożarnej, którzy wydobywali z auta zakleszczoną pasażerkę. Na miejscu obecny był również przypadkowy świadek, który widząc wbite w drzewo auto i zakleszczoną w nim kobietę natychmiast zareagował i powiadomił służby ratunkowe.
Z policyjnych ustaleń wynika, że 32-latek kierujący fordem fiestą nie dostosował prędkości do warunków drogowych, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem i na łuku drogi wjechał w znak drogowy, ogrodzenie posesji, a swoją podróż zakończył uderzając w drzewo. Po wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając w pojeździe zakleszczoną pasażerkę. Ostatecznie 45-latka z obrażeniami została przewieziona do bełchatowskiego szpitala. Mundurowi po penetracji terenu odnaleźli uciekiniera, który ukrywał się w krzakach. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że podejrzewany ma dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Sprawca wypadku trafił do policyjnego aresztu. Notowany bełchatowianin usłyszał już zarzuty. Odpowie za spowodowanie wypadku, w którym pasażerka odniosła obrażenia, kierowanie autem w stanie nietrzeźwości oraz w okresie obowiązującego dożywotniego zakazu kierowania pojazdem. 32-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, musi się też liczyć z konsekwencjami finansowymi. 25 lutego sąd na wniosek prokuratora zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na okres 3 miesięcy.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.