Kiedyś na trasie psuły się tramwaje. Dziś są to autobusy
W krótkim czasie ponownie doszło do awarii jednego z autobusów linii Z46. Tym razem pasażerowie musieli zakończyć podróż w Słowiku.
Nie ma się co dziwić nerwom pasażerów, którzy mają jeszcze w pamięci szereg usterek leciwych tramwajów. Autobusy zastępcze psują się ostatnio równie często. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo, gdy warunki atmosferyczne się pogorszą. Jeśli firma nie zainwestuje w odpowiednie przygotowanie pojazdów do warunków zimowych, do awarii może dochodzić jeszcze częściej. Cierpliwość pasażerów już się kończy.
– Jeżdżę autobusami z Ozorkowa do Zgierza. Nie mogę się spóźnić do pracy. Niestety, ostatnio często zdarzają się jakieś awarie „zetek”. Miałam nadzieję, że autobusy będą się sprawować o wiele lepiej, niż tramwaje. Widać jednak, że te pojazdy wymagają dużych nakładów finansowych w związku z potrzebnymi modernizacjami. Wydaje mi się, że firma oszczędza i dlatego dochodzi do tych awarii – usłyszeliśmy.
Inni pasażerowie a także kierowcy potwierdzają, że autobusy są w złej kondycji.
– Jeżdżę tą trasą. Czasami, niestety, muszę się wlec za autobusem. Gdy jest podjazd – jak się wjeżdża do Zgierza od strony Ozorkowa, to autobusy niemiłosiernie kopcą – mówi jeden z kierowców.
Przypomnijmy, że w okresie wakacyjnym również dochodziło do awarii Z46. Pisaliśmy o jednej z nich, gdy autobus „rozkraczył” się tuż za rondem w Emilii. Pasażerowie wcześniej informowali też o awariach, np. drzwi w autobusach, których nie można było zamknąć.
Linię obsługuje firma BP Tour z Lublina. Co stało się dziś, że pasażerowie nie dotarli do celu?
– Złapaliśmy gumę – informuje dyspozytor. – Nikomu nic się nie stało.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.