Kabareciarze dorabiają! Szkoda, że kosztem skołowanych ludzi
Darmowe zaproszenia na występ Andrzeja Grabowskiego, znanego głównie z serialu „Świat według Kiepskich”, to jedynie przykrywka do bezpośredniej sprzedaży garnków. Wielu uległo namowom handlarzy. Dopiero w domu okazało się, że komplet garnków kosztuje majątek – nawet 8 tysięcy złotych. Miało być śmiesznie, niestety po występie „Kiepskiego” popłynęło wiele łez.
Firma z Poznania, która w ten sposób wciska garnki, to lider sprzedaży bezpośredniej. W tej chwili sprzedają garnki, które kosztują ciężkie pieniądze. Patelnia za 1800 zł, garnek za 1950 zł czy szybkowar za 3000 zł. Firma zamawia naczynia w Niemczech i sprzedaje w Polsce z ogromną marżą.
Schemat jest zawsze ten sam. Mieszkańcy – przede wszystkim mniejszych miejscowości – otrzymują darmowe zaproszenia na występy. Wabikiem są znane nazwiska i wielu daje się skusić takiej ofercie. Nawet wtedy, gdy wcześniej wiadomo, że przed występem ludzie będą musieli brać udział w ogłupiającej ofercie handlowej.
W Ozorkowie występ Andrzeja Grabowskiego przyciągnął tłumy. Pokazy kulinarne odbywały się w wielu gimnazjalnych pomieszczeniach użyczonych handlowcom przez szkołę. Pranie mózgów trwało ponad dwie godziny.
Drodzy państwo, mamy do zaoferowania super garnki zrobione w kosmicznej technologii. Nic nie przywiera, nie przypala się, takie kucharzenie to sama przyjemność – słyszeli zaproszeni na pokaz mieszkańcy od handlowców, którzy w garnkach przygotowywali różne produkty. Wszystko było dokładnie zaplanowane. Ci, którzy połknęli haczyk, byli zapraszani na rozmowy indywidualne.
Omamić dała się m.in. Sabina Wojtczak.
– Młody chłopak, jeden z handlowców, przyjechał ze mną do domu o godzinie 23. Zostawił garnki, mówił, że to tak na próbę. Miałam się zastanowić. Podpisałam dokument, który mi podsunął – mówi ze łzami w oczach pani Sabina. – Rano, gdy dokładnie przejrzałam ten dokument, okazało się, że komplet garnków i dwie kołdry kosztują prawie 8 tysięcy złotych. Myślałam, że dostanę zawału. Zadzwoniłam do syna.
– To jest oszustwo, jestem naprawdę zbulwersowany działaniem tej poznańskiej firmy. Żal mi mamy, która liczyła na dawkę śmiechu a w efekcie została wmanipulowana w coś takiego – mówi Sławomir Wojtczak.
Nasza Czytelniczka, po rozmowie z synem, zadzwoniła do firmy i odstąpiła od umowy. Teraz czeka na kuriera, który ma zabrać garnki.
Warto wspomnieć, że każdy, kto kupił towar poza lokalem przedsiębiorstwa może w terminie 10 dni od daty otrzymania towaru złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy kupna-sprzedaży. Niejednokrotnie wskazany termin jest jednak znacznie dłuższy i wynosi nawet trzy miesiące, z uwagi na brak realizacji leżącego po stronie przedsiębiorcy obowiązku powiadomienia konsumenta o przysługującym mu uprawnieniu do odstąpienia od umowy.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.