– Jestem niewinny, ale na sprawiedliwy wyrok przyjdzie mi długo poczekać – uważa wójt Zbigniew Wojtera
W najbliższy poniedziałek (8 lutego) w Sądzie Okręgowym w Łodzi ma ruszyć proces, w którym oskarżonym m.in. o wyłudzenie wielomilionowych dotacji z ARiMR jest Zbigniew Wojtera, wójt gminy Daszyna. Choć pierwsze spotkanie w sądzie było jeszcze w październiku, sprawa wciąż nie ruszyła.
Włodarz gminy w latach 2013-2017 miał brać udział w procederze wyłudzenia 11 milionów złotych dotacji z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W sprawie oskarżonych jest także 10 innych osób. Zbigniew Wojtera w związku ze sprawą spędził 19 miesięcy w areszcie.
– W trakcie procesu będziemy udowadniać, że jestem niewinny. Ta sprawa jest dla mnie absurdalna. Nie wiem kto i na jakiej podstawie może twierdzić, że dotacje były przyznane na nieuprawiane grunty, jeśli pola były wówczas uprawiane i są na to dokumenty. Wierzę, że wyrok będzie sprawiedliwy i zostanę uniewinniony, jednak przypuszczam, że przyjdzie mi na to długo poczekać – przyznaje Z. Wojtera.
Przez 2,5 roku w Sądzie Rejonowym w Łęczycy toczyła się inna sprawa. Urząd Skarbowy oskarżył Z. Wojterę, że nie zgłosił do podwyższonego opodatkowania swoich gruntów, na których w przyszłości miała być prowadzona działalność polegająca na wydobyciu kruszywa.
– Była jedynie wydana koncesja, ale wydobycia kruszywa nie było. To kolejna sytuacja, która pokazuje jak łatwo jest kogoś o coś oskarżyć, a później przez długi czas trzeba udowadniać swoje racje – komentuje Z. Wojtera.
W połowie ub. tygodnia sąd w Łęczycy uniewinnił włodarza Daszyny od zarzutów urzędu skarbowego.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.