HomeAktualności z regionuJedyna taka „garbuska” w powiecie

Jedyna taka „garbuska” w powiecie

warszawa1Janusz Augustyniak z dumą opowiada o swoim kochanym samochodzie – kultowej już Warszawie. Kupił ją rok temu. Gdy wyjeżdża nią na ulice, chyba nie ma przechodnia, który nie odwróciłby się na widok popularnej w latach 50-tych „warszawianki”.
Pana Janusza spotkaliśmy w Górze Św. Małgorzaty, gdzie przyjechał ze swojej rodzinnej miejscowości Piątek razem z rodzicami obchodzącymi Złote Gody. Umyty i wypolerowany specjalnie na uroczystość samochód przyciągał spojrzenia.
– Warszawę kupiłem w Ozorkowie od specjalistów, którzy zajmują się odnawianiem starych aut – słyszymy. – Samochód był wcześniej rozłożony co do jednej śrubki i na nowo złożony. Ciekawostką jest fakt, że auto posiada oryginalny kolor lakieru. Z takim kolorem Warszawy szły na eksport, mówiło się o nich „belgijki”, bo właśnie do Belgii były kierowane.
J. Augustyniak kupił Warszawę z powodów sentymentalnych. Jako mały chłopiec często jeździł z ojcem właśnie takim autem.
– Leżałem na tylnym, bardzo wygodnym siedzeniu. Nigdy tego nie zapomnę. Sentyment pozostał. Powiem więcej, kocham swoją Warszawę. Od czasu kupna nie miała żadnej awarii, choć trzeba przyznać, że bardzo o nią dbam – słyszymy.
Miłośnik starych samochodów niechętnie mówi o kosztach zakupu. – Pieniądze nie są najważniejsze. Liczy się pasja, spełnianie marzeń – mówi Janusz Augustyniak. – Z konkretów mogę jedynie wspomnieć o silniku, górnozaworowym. Na setkę pali około 12 litrów, co jest niezłym wynikiem. Nie zamieniłbym Warszawy na żaden inny, nawet najnowszy samochód.
Tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
Wójt kontra rolnik.
Będzie spotkanie z
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.