Jakimi furami jeździ władza?
Wypasione volvo burmistrza Łęczycy Andrzeja Olszewskiego przykuwa uwagę. Pytanie jest tylko jedno? Dlaczego auto nie zostało wpisane przez włodarza miasta do oświadczenia majątkowego?
Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej każdy może sprawdzić majątek urzędników miejskiego magistratu. Burmistrz Olszewski, choć codziennie do pracy przyjeżdża rekreacyjnym volvo XC60, w oświadczeniu majątkowym wpisał zupełnie inne auto – saaba z 2005 roku.
– Nie musiałem w oświadczeniu wpisywać volvo – twierdzi Andrzej Olszewski. – Po pierwsze samochód nie jest mój, tylko mojej małżonki. I to też nie do końca. Auto jest bowiem wzięte w leasing i wciąż raty są spłacane. Niedługo spłacona zostanie ostatnia rata i wówczas już oficjalnie volvo będzie należeć do mnie.
Burmistrz Łęczycy nie ukrywa, że drogi SUV bardzo przypadł mu do gustu.
– Mam problemy z kręgosłupem i dlatego volvo, które jest wygodne i z profilowanymi siedzeniami, jest autem w sam raz dla mnie – słyszymy. – Jeżdżę nim od prawie trzech lat i jestem zadowolony z samochodu.
Prawie 200 koni mechanicznych pod maską volvo robi wrażenie. Autem można poszaleć – mówimy w gabinecie włodarza miasta.
– Można, ale ja wykorzystuję moc volvo jedynie wtedy, gdy trzeba. Należę raczej do kierowców ostrożnych i rozważnych na drodze – mówi burmistrz Łęczycy.
A. Olszewski, oprócz rekreacyjnego volvo, ma też do dyspozycji służbowy samochód – skodę octavię superb. Auto prestiżowe, no i oczywiście z kierowcą w pakiecie. Widać, że burmistrz lubi luksus.
Wojciech Czaplij, zastępca burmistrza (nie zastaliśmy go w ubiegłym tygodniu w magistracie), według oświadczenia majątkowego jeździ znacznie mniej prestiżowym autem. To 13-letni vw passat, wartości ok. 14 tys. złotych.
Wojciech Zdziarski, starosta łęczycki, też stawia na niezawodność, która przypisana jest niemieckiemu koncernowi. Od kilku lat jeździ octavią. Natomiast Krystyna Pawlak, zastępca starosty, postawiła na pewność volkswagena.
– Mam golfa z 2001 roku. Jest niezawodny – mówi wicestarosta.
Andrzej Wdowiak, wójt gminy Łęczyca, jest przywiązany do toyoty.
– Moja bryczka to toyota avensis z 1999 roku – mówi z uśmiechem wójt. – Choć ma już swoje lata, sprawuje się świetnie. Nie ma żadnej rdzy, silnik jest bezawaryjny. Wprawdzie całkiem niedawno przymierzałem się do nowej corolli, ale zrezygnowałem z zakupu. Siedziało mi się w niej dobrze, jednak równie dobrze jest mi w starej toyocie. Pomyślałem więc, po co kupować nowe auto…
Robert Małolepszy, wicewójt gm. Łęczyca, poszedł w ślady znanego sportowca, imiennika Roberta Korzeniowskiego, który zachwala w reklamach suzuki SX4.
– Właśnie takie auto kupiłem w 2011 roku. Wcześniej jeździłem renault megane scenic. Jestem przyzwyczajony do siedzenia w podwyższonych autach.
Jacek Socha, burmistrz Ozorkowa, podobnie jak burmistrz Łęczycy gustuje w autach rekreacyjno-terenowych. Jeździ mitsubishi ASX z 2011 roku o wartości ponad 80 tys. złotych. Korzysta również czasami z samochodu małżonki, toyoty yaris. Ozorkowski magistrat posiada auto służbowe – vw transporter T5.
Władysław Sobolewski, wójt gminy Ozorków, według oświadczenia majątkowego, jest współwłaścicielem forda ka wartości 30 tysięcy złotych.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.