Jaki znaleźć wytrych, by dalej funkcjonować?
Nowe rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zakazu prowadzenia basenów, siłowni i centrów fitness jest niejednoznaczne. Wyjątki dają właścicielom tych placówek pole do manewru. Wystarczy, że swoim klientom zaproponują np. zawody w wyciskaniu sztangi. Kluby fitness mogą próbować zorganizowanych zajęć zumby. Jak radzi sobie siłownia w Ozorkowie?
– Wciąż działamy, ale w ramach organizowanych zawodów. Klientów nie brakuje. Przecież sport to zdrowie – mówi pracownik.
Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski byli kategoryczni: Wciskamy hamulec. Wciskamy go z całej siły – ogłosili zgodnie. Dla świata sportu od soboty miało to oznaczać zawody bez publiczności. Dla basenów, aquaparków i siłowni – lockdown. Sprinterskie tempo okazało się zbędne, bo dość niespodziewanie w opublikowanym w piątek o 21:00 rozporządzeniu okazało się, że od wyłączania sportowych placówek są wyjątki. Ustawodawca zgodził się bowiem, by na basenach, siłowniach czy centrach fitness odbywały się zawody i zajęcia sportowe.
Przedsiębiorcy wykorzystują lukę i starają się obchodzić przepisy. W siłowniach najczęstszym wytrychem jest współzawodnictwo sportowe.
– Rzeczywiście największy problem w tym rozporządzeniu jest z tym „współzawodnictwem” i definicją osoby uprawiającej sport – zgadza się radca prawny Mateusz Stankiewicz. – W przepisach nie ma takiej definicji. Zadaniem prawników będzie teraz próba interpretacji, czy ustawodawcy chodziło o osoby uprawiające sport zawodowo, czy może osoby chcące się ruszać, ćwiczyć, rywalizować jako amatorzy. W tym drugim przypadku chodzi właściwie o każdego.
Prawnicy ostrzegają jednak, że w pewnych sytuacjach takie zawody mogą zostać potraktowane jako próba obejścia przepisów. Uznanie, że nie było tam zawodów, bo nie było konkurencji dla osoby ćwiczącej, brakowało sędziego…
Oczywiście są tacy przedsiębiorcy, którzy dostosowują się do realiów w sposób szybki i oryginalny. Jeden z krakowskich klubów fitness przekształcił się w „Kościół Zdrowego Ciała”.
– Skoro nie mogą funkcjonować zajęcia fitness – od dzisiaj ruszają w naszym klubie zgromadzenia religijne członków związku „Kościół Zdrowego Ciała” – czytaliśmy w komunikacie.
Siłownię zmieniono tam na sklep, w którym można „odpłatnie testować sprzęt”.
Pewnie niebawem pomysłów na niezamykanie działalności będzie więcej.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.