Jak karmi łęczycki szpital? Całkiem nieźle…
Menu żywieniowe pacjentów szpitala w Łęczycy nie prezentuje się najgorzej – na śniadanie pasta z twarogu i sałata, na obiad krupnik, gołąbek po staropolsku w sosie pomidorowym, ziemniaki i surówka, na kolację szynka tyrolska. Posiłki przygotowywane są na miejscu. W szpitalu działa stołówka a na obiady przychodzi do ZOZ-u wielu mieszkańców.
Zanim o obiady zapytamy osoby z zewnątrz, rozmawiamy z pacjentami. Generalnie posiłki smakują chorym. Choć, jak usłyszeliśmy, porcje mogłyby być trochę większe.
– Smacznie tu żywią – mówi jeden z pacjentów oddziału wewnętrznego. – Ale jedzenia jest trochę mało.
No cóż… domyślamy się, że jak smakuje, to chciałoby się więcej. Ile pieniędzy przeznaczanych jest na posiłki w szpitalu?
– Stawka żywieniowa na jednego pacjenta wynosi 12,47 zł – mówi Andrzej Pietruszka, dyrektor szpitala w Łęczycy. – To złotówkę więcej niż w ubiegłym roku. Z moich rozmów z pacjentami wynika, że posiłki smakują. Teraz, tzn. w czasie zimy, będziemy starali się zwiększyć kaloryczność posiłków przygotowywanych dla chorych.
Oczywiście – jak się dowiadujemy – podstawowym kryterium, jakie musi spełnić szpital, to wymogi dotyczące diety. Każda dieta (zależna od tego, czy jest “normalna”, czy “specjalna”, czyli np. przeznaczona dla pacjenta po operacji) ma określone wartości dotyczące kalorii, białka, tłuszczu itd.
Szpital posiada własną kuchnię i stołówkę na parterze.
Najpierw zaglądamy do stołówki. Jakie menu na dziś? Do wybory są dwa dania obiadowe – jedno za 11 zł, drugie za 12 złotych. Tańszy jest gołąbek po staropolsku, trochę więcej zapłacimy za klasycznego „devolaja”.
– Obiady w szpitalnej stołówce nie są drogie a najważniejsze, że są smaczne – zachwala pan Jerzy, który delektuje się zupą cygańską z boczkiem. Aleksandra Frątczak pracuje w szpitalnej kuchni prawie 35 lat. – Naprawdę staramy się, aby posiłki były dobre – słyszymy. – Na stołówkę idą trochę większe porcje niż dla pacjentów. Ale to te same dania. Nad przygotowaniem posiłków czuwa nasza kierowniczka, Bożena Wojtczak a także dietetyczka.
Tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.