Jak będę chciał, to zabiję ci psa – miał powiedzieć policjant
Kazimierz Chałupnik twierdzi, że jeden z policjantów miejscowego komisariatu powiedział w czasie interwencji na terenie jego posesji, że może zabić mu psa. W tej sprawie pan Kazimierz rozmawiał w ubiegłym tygodniu z komendantem ozorkowskiego komisariatu policji.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. Policjant przyjechał w ramach interwencji po zgłoszeniu dotyczącym uszkodzenia lakieru zaparkowanego auta.
– Jedna z pań, która przyjechała na rodzinną uroczystość do sąsiadów, zaparkowała samochód blisko bramy do naszej posesji – mówi K. Chałupnik. – Moja żona akurat wracała rowerem do domu. Zsiadła z roweru przed samochodem, bo miejsca na chodniku było bardzo mało. Przeprowadziła rower koło auta nawet go nie dotykając. Właścicielka samochodu zadzwoniła na policję, twierdząc, że małżonka porysowała rowerem lakier samochodu.
Policjant, który przyjechał na miejsce, rozmawiał z panem Kazimierzem i jego żoną na podwórku. W pewnym momencie wybiegł owczarek niemiecki.
– Zagrodziłem drogę i pies nie zbliżył się do policjanta. Ten wyjął jednak gaz pieprzowy i psiknął nim psu prosto w oczy. Za chwilę powiedział, że jak będzie chciał, to zabije mi psa – twierdzi Kazimierz Chałupnik.
Czy faktycznie policjant wypowiedział takie słowa? W tej sprawie chcieliśmy porozmawiać z komendantem komisariatu, Wiesławem Rząckim.
– Proszę zadzwonić do pani rzecznik. Nie będę się wypowiadał – usłyszeliśmy od komendanta.
– W związku z tym, że po terenie posesji biegał duży agresywnie zachowujący się pies, funkcjonariusze poprosili, by dla bezpieczeństwa zamknąć zwierzę. Jednak właścicielka psa nie zrobiła tego tłumacząc, że czworonóg nie ugryzie. W momencie gdy kobieta otworzyła furtkę by umożliwić wejście policjantom, zwierzę wykorzystało to i zaatakowało policjanta chwytając go za skórzany but. Wtedy, adekwatnie do zagrożenia, policjant wykorzystał wobec psa środka przymusu bezpośredniego w postaci ręcznego miotacza substancji obezwładniającej. Zastosowanie takiego środka w tej sytuacji było jak najbardziej uzasadnione – informuje Liliana Garczyńska, rzecznik policji w Zgierzu. – Właściciel psa został poinformowany o tym, że broń palną można wykorzystać w przypadku unieszkodliwienia zwierzęcia, którego zachowanie zagraża bezpośrednio życiu lub zdrowiu policjanta lub innej osoby.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.