Horror powraca! Rodzina spłonęła w aucie na autostradzie, trwają poszukiwania 31-latka
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za Sebastianem Majtczakiem, podejrzanym o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Prokuratura opublikowała na swojej stronie wizerunek podejrzanego.
31-latek podejrzany jest o to, że w dniu 16 września tego roku, około godz. 19.54 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Sierosław, jadąc lewym pasem drogi w kierunku Katowic, jako kierujący samochodem marki BMW umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Prokuratura wzywa w nim każdego, kto zna miejsce pobytu Sebastiana Majtczaka do zawiadomienia o tym najbliższej jednostki policji lub prokuratora. Ostrzega też, że za ukrywanie lub pomoc w ucieczce podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Prokuratura dodaje, że zapewnia „utrzymanie tajemnicy co do osoby informującej o miejscu pobytu poszukiwanego”.
W wypadku w płomieniach zginęła rodzinna z pięcioletnim dzieckiem. Na autostradzie A1 w Sierosławiu pod Piotrkowem bmw jadące z prędkością co najmniej 253 km/h uderzyło w samochód kia, którym wracała z wakacji rodzina z Myszkowa: Martyna, Patryk oraz ich pięcioletni syn Oliwier. Auto kia po zderzeniu stanęło w płomieniach, bmw zatrzymało się 200 metrów od miejsca wypadku. Na udostępnionych w internecie filmach widać, jak bmw jadące bardzo szybko mruga światłami, po czym uderza w poprzedzający samochód kia, który chwilę po zderzeniu zaczyna się palić. W pierwszym meldunku policja pominęła udział w wypadku samochodu bmw.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=714030537429246&set=a.143124921186480&type=3&ref=embed_post
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.