Hazard dla wszystkich!
Trudno w to uwierzyć. W centrum miasta można oddawać się hazardowi bez żadnych ograniczeń. Drzwi do salonu są otwarte na oścież od wczesnych godzin porannych.
Czy tak jest codziennie?
– Oczywiście – słyszymy od sprzedawczyni ze sklepu ogólnospożywczego naprzeciwko punktu z automatami. – Sama się niedawno nad tym zastanawiałam, jak to jest możliwe. Żadnej kontroli, każdy może wejść.
Kolejny handlowiec dodaje, że jeszcze niedawno w salonie działał sklep z odzieżą.
– Automaty do gier wstawili w ubiegłym tygodniu. Wcale się z tym nie kryją. Zauważyłem, że do salonu wchodzą też bardzo młodzi klienci. Właściwie to jeszcze dzieci.
Mieszkańcy są zaskoczeni. I nie ma się im co dziwić. Jak do tej pory podobne salony funkcjonowały pod przykrywką. Najbardziej bulwersują jednak informacje o małoletnich klientach, którzy nie mają żadnych problemów z wejściem do salonu.
– Nie jest tak, że pozwalam na to, aby na automatach grały dzieci – zapewnia właściciel punktu. – Salon jest monitorowany. Gdy widzę, że wchodzą dzieci, to od razu reaguję. Przyjeżdżam na miejsce i wypraszam z pomieszczenia małoletnich. Działam legalnie. Dopiero za kilka dni zmienia się prawo w związku z ustawą o grach hazardowych. Nowe prawo zakazujące hazardu obowiązuje od 1 lipca.
Jak wygląda w praktyce walka z nielegalnymi automatami do gier? Tym zajmuje się głównie Izba Celna. Celnicy przyjmują zgłoszenia o miejscach, gdzie są nielegalne automaty hazardowe. I po kolei wszystkie takie miejsca odwiedzają. Następnie „przeprowadzają eksperyment”, czyli grają na automacie. Jeśli ocenią, że wygrana w grze zależy od losu, a nie od zręczności gracza, wszczynają sprawę o nielegalny hazard. Nie ma przy tym znaczenia, czy automat wypłaca, czy nie wypłaca wygranych. Jakie to kary? 12 tysięcy złotych kary administracyjnej.
Legalnie będzie można od lipca pograć na „jednorękich bandytach” jedynie w koncesjonowanych kasynach i salon gier.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.