Głośna krytyka mieszkańców Cichej!
– Jak można było budować drogi na cementowym podkładzie? Przecież to było pewne, że taka ulica nie wytrzyma długo – denerwują się mieszkańcy osiedla na obrzeżach Ozorkowa. Magistrat tłumaczy, że podczas remontu gruntówek trzeba było zastosować innowacyjną metodę.
Na ul. Cichej spotkaliśmy się z mieszkańcami, którzy nie szczędzili słów krytyki pod adresem urzędu. Ulica, która była remontowana w 2014 roku, rzeczywiście w kilku miejscach wygląda fatalnie. Najbardziej rzucają się w oczy duże wybrzuszenia, które z pewnością skutecznie utrudniają jazdę kierowcom. Asfalt jest też popękany.
Tadeusz Sęk, były radny miejski, uważa, że trzeba było zastosować inną technikę.
– Tuż przed wyborami przeprowadzone zostały remonty gruntówek do których użyto niewłaściwych materiałów – uważa T. Sęk, mieszkaniec ul. Cichej. – Teraz drogi te są notorycznie remontowane. Wydawane są pieniądze podatnika. Czas najwyższy zakończyć tę farsę i zrobić inwestycję drogową jak należy, czyli od nowa i tradycyjną metodą.
Oprócz ul. Cichej innowacyjną metodą wyremontowane też zostały m.in. ul. Zagajnikowa, Grzybowa, Krótka, Cmentarna i częściowo Wiejska. Na czym polegała nowa metoda remontu dróg gruntowych? Na nieutwardzone drogi sypany był cement, a następnie polewany wodą. W ten sposób tworzył się podkład pod asfalt.
Marek Bylicki, kolejny mieszkaniec Cichej, również uważa, że potrzebny jest ponowny i gruntowny remont drogi.
– Po takiej nawierzchni aż strach jest jeździć. Garby są coraz większe, można uszkodzić samochód. Kierowcy, którzy wiedzą w których miejscach droga przypomina zaorane pole, starają się omijać takie przeszkody. Gorzej z kierowcami niezorientowanymi – słyszymy od pana Marka.
– Na ulicy jest asfalt, a tak najbezpieczniej byłoby tu jeździć terenówkami – mówi z przekąsem Andżelika Sowińska.
Władze miasta nie zamierzają ukrywać, że innowacyjna metoda remontu dróg gruntowych została zastosowana nieprzypadkowo. Chodziło głównie o finanse, ale nie tylko. Samorząd chciał, aby wyremontowana została znaczna liczba gruntówek, bo mieszkańcy prosili o te inwestycje.
– Wówczas remontowaliśmy gruntówki wyłącznie finansując przedsięwzięcie z kasy miasta, nie było środków zewnętrznych. Zależało nam, aby remontem objąć jak najwięcej dróg nieutwardzonych. Dlatego zdecydowaliśmy się zastosować tańszą od tradycyjnej metodę – przyznaje Mariusz Ostrowski, sekretarz miasta. – Mieszkańcy, zresztą podobnie jak teraz, czekają na modernizację takich dróg. Należy zadać sobie pytanie, czy lepszy jest nawet popękany asfalt, czy też błoto i dziury? Oczywiście rozumiem tych mieszkańców, którzy negatywnie oceniają dość szybki proces degradacji tego asfaltu. Jednak z pewnością na zniszczenia miała wpływ ostra w tym roku zima. Mogę zapewnić, że niedługo wyremontowane zostaną zniszczone odcinki ulic. W planach mamy też gruntowne remonty dróg.
Sekretarz dodaje, że planowane remonty gruntówek będą już tradycyjne – z podbudową składającą się z kruszyw drogowych.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.