Egipskie ciemności na Zachodniej. Czy to zemsta urzędu?
Zenon Koperkiewicz, miejski radny, uważa, że lokalna władza zemściła się na nim i jego wyborcach, nie zgłaszając energetykom awarii ulicznego oświetlenia.
– Jestem przekonany, że to była głupia zemsta obecnej ekipy, która rządzi w Łęczycy. Często krytykuję burmistrza za jego niewłaściwe decyzje. Władza już mnie dobrze poznała i wie, że twardo walczę o sprawy mieszkańców. Za to dostaję po głowie, straszy się mnie sądem. Na ostatniej sesji mówiłem o ograniczonym dostępie do opieki medycznej. Wytknąłem burmistrzowi, że nie interesuje się problemami schorowanych biednych ludzi, których nie stać na prywatnego lekarza – mówi radny.
Lampy przy ul. Zachodniej, czyli okręgu z którego na Z. Koperkiewicza głosowali mieszkańcy, nie paliły się przez ponad dwa tygodnie.
– Przychodzili do mnie ludzie i pytali co się dzieje. Jestem kojarzony z tym terenem i czuję się odpowiedzialny za swój okręg wyborczy. O awarii rozmawiałem kilkakrotnie w magistracie, m.in. z sekretarz miasta, panią Brygier. Niestety dni mijały a lampy nadal się nie paliły. Dopiero, gdy napisałem ostry protest, była reakcja magistratu. Urząd zgłosił usterkę zakładowi energetycznemu.
Jak nam powiedział samorządowiec, energetycy byli bardzo zaskoczeni tym, że awaria została zgłoszona przez miasto po dwóch tygodniach.
– Usłyszałem od energetyków, że po zgłoszeniu przyjeżdżają do awarii następnego dnia. Dlatego nie mam wątpliwości, że magistrat chciał mnie zdyskredytować jako radnego, który niby nie potrafi załatwić najprostszych spraw – twierdzi Zenon Koperkiewicz.
Kilkakrotnie dzwoniliśmy do Renaty Brygier, sekretarz miasta. Nie odbierała jednak telefonu.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.