HomeO tym się mówiEdukacja zdrowotna… jest się czego bać?

Edukacja zdrowotna… jest się czego bać?

kontrowersje

Nowy przedmiot wzbudza ogromne emocje. Ostrzegają przed nim Kościół katolicki, prawicowi politycy. Jeszcze tylko do 25 września można składać deklarację o rezygnacji z nowych zajęć, do czego namawiają różne środowiska i osoby, ostrzegając dorosłych przed „deprawacją” czy „seksualizacją” ich dzieci. Jak na edukację zdrowotną patrzy się w Ozorkowie?

Widać, że temat nie jest prosty. Długo z odpowiedzią na wysłane przez redakcję mailem pytania zwlekała dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2. W końcu odpowiedź przesłana przez dyrektor Małgorzatę Syncerek przyszła – jest mało konkretna.

„Informuję, że nowy przedmiot (edukacja zdrowotna) reguluje Rozporządzenie Ministra Edukacji z 7 kwietnia 2025 r. w sprawie sposobu nauczania szkolnego oraz zakresu treści dotyczących wiedzy o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji zawartych w podstawie programowej kształcenia ogólnego (Dz.U. z 2025 r. poz. 467)” – czytamy.

Nie uzyskaliśmy więc odpowiedzi, jak na nowy przedmiot patrzą na przykład rodzice. Z informacji przekazywanych Reporterowi NTR wynika, że w Ozorkowie mówi się o edukacji zdrowotnej. Jak łatwo się domyślić, zdania są podzielone. Choć nie brakuje osób mocno krytykujących wprowadzenie tego przedmiotu do szkół.

Dlaczego tak się dzieje? Najwięcej kontrowersji budzi edukacja seksualna.

Rodzice często obawiają się, że nowe podejście może być zbyt liberalne i odbiegać od wartości, które chcą przekazać swoim dzieciom. Niektórzy obawiają się, że wprowadzenie edukacji zdrowotnej w szkołach może ograniczyć rolę rodziców w wychowywaniu dzieci, zwłaszcza w kwestiach związanych z seksualnością i wartościami rodzinnymi. Niektóre środowiska postrzegają to jako ingerencję w ich prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.

Przed nowym przedmiotem szkolnym ostrzegają, m.in. Kościół katolicki, prawicowi politycy i niektóre media.

Ci, którzy bronią nowego przedmiotu podkreślają, że zagadnienia związane z seksualnością stanowią jednak tylko część większego programu, który obejmuje łącznie 11 obszarów, m.in.: zdrowie i aktywność fizyczną, zdrowie psychiczne, postawy i wartości, dojrzewanie, zdrowie środowiskowe.

W Łodzi sezon artys
Covid 19 - rośnie l
BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW KOMENTARZ