Dziecko opuściło szpital. Rozpoczęła się wojna dorosłych
Rodzinny dramat trwa nadal. 1,5-roczna dziewczynka, która miesiąc temu wypadła z okna na III piętrze bloku przy ul. Zachodniej, jest częściowo sparaliżowana. Ojciec Oliwki rozpoczął starania o ograniczenie matce praw rodzicielskich. Chce wychowywać córkę razem ze swoją matką.
Do naszej redakcji przyszedł w ubiegłym tygodniu Jarosław Smulczyk, tata Oliwki. Zapowiedział walkę o córeczkę. Ma ogromny żal do swojej byłej partnerki. Nie może zrozumieć tego, jak mogła pozostawić Oliwkę bez opieki.
– Tym bardziej, że przecież wiedziała o tym, iż Oliwka jest żywym srebrem. Wszędzie było jej pełno. Daria wyszła do drugiego pomieszczenia i nawet nie zamknęła okna przy którym stała kanapa. Dziecko, jak to dziecko, nie wiedziało do jakiej tragedii może dojść. Co innego Daria, powinna to przewidzieć.
Pan Jarosław twierdzi, że 19-letnia Daria F. jest osobą niedojrzałą.
– Zawsze lubiła się bawić. Zresztą poznaliśmy się właśnie na jednej z imprez. Nie planowaliśmy dziecka, ale bardzo się cieszyliśmy, gdy dowiedzieliśmy się o ciąży. Zamieszkaliśmy razem. Ja pracowałem a Daria miała opiekować się małą – opowiada mężczyzna. – Jednak, gdy przychodziłem z pracy, to ja musiałem sprzątać i zajmować się córką. Daria siadała przed komputerem albo bawiła się telefonem.
Ojciec wspomina ostatnie przed wypadkiem spotkanie z córką.
– To było dzień przed tym jak wypadła z okna. Chciałem zabrać Oliwkę do siebie i pokazać jej przechodzącą pielgrzymkę, ale Daria mi jej nie dała. Mała nie chciała się ze mną rozstać a ja przeczuwałem, że może się stać coś złego – słyszymy. – Wiem, że Daria zaczęła się spotykać z kimś spoza Łęczycy. Teraz boję się, że Oliwka będzie daleko ode mnie i wśród obcych jej ludzi.
Udało nam się skontaktować z mamą Oliwki.
– Nigdy nie utrudniałam ojcu kontaktów z córką. Jestem w trakcie pisania wniosku o odebranie mu praw rodzicielskich i przyznanie alimentów. Dla niego zawsze byli i są ważniejsi koledzy i alkohol – mówi Daria F. – Przed rozstaniem zostawiał mnie samą z dzieckiem na całe dnie, nigdy się dzieckiem nie zajmował. Przypomniał sobie o córeczce dopiero po wypadku. Teraz chce mnie oczernić i zrobić ze mnie złą matkę. Nie pozwolę mu na to.
Matka Oliwki wciąż ma przed oczami dzień w którym jej dziecko wypadło z okna.
– Gdy zauważyłam, że małej nie ma w pokoju, to zaczęłam się modlić, aby tylko córeczka przeżyła. Zbiegłam pod blok. Pragnęłam tylko, żeby jej serduszko biło. Byłam szczęśliwa, że Oliwka się rusza i żyje. Jestem pewna, że dojdzie do siebie. Oliwka ma lekki niedowład lewej rączki i nóżki oraz blizny na główce. Ale uśmiecha się, próbuje chodzić. Teraz czeka ją dwuletnia rehabilitacja.
Prokuratura w Łęczycy śledztwo w sprawie wypadku zakończyć ma w ciągu najbliższych 2-3 tygodni.
Katarzyna Bernacka
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.