Dramat przed podstawówką. 7-letni uczeń z nożem!
Uczeń pierwszej klasy podstawówki przed budynkiem szkoły z nożem w ręku straszył uczniów wychodzących z placówki. Zarówno dyrektor szkoły, jak i matka 7- latka mówią o problemach wychowawczych, pozostali rodzice drżą ze strachu o zdrowie własnych dzieci. Czy w SP 4 jest bezpiecznie?
W piątkowe popołudnie, po lekcjach 7-letni Aleksander G. (nazwisko do wiadomości redakcji) wrócił pod szkołę z nożem. Straszył nim uczniów znajdujących się przed budynkiem. Być może tylko dzięki szybkiej reakcji najpierw dzieci, później nauczycieli, żadnemu z uczniów nic się nie stało.
– To się w głowie nie mieści, żeby pierwszoklasista biegał przed szkołą z nożem. Gdy moje dziecko mi o tym powiedziało po powrocie z lekcji, włos zjeżył mi się na głowie – usłyszeliśmy od naszej Czytelniczki, która poinformowała redakcję o zdarzeniu. – To naturalna reakcja, że teraz rodzice się boją. Kto wie, co takiemu chłopcu jeszcze przyjdzie do głowy?
– Ta sytuacja wydarzyła się przed szkołą. Dzieci, które widziały jak 7-latek straszy nożem wróciły do budynku, żeby nam o tym powiedzieć. Niezwłocznie zdecydowałam się wezwać policję, z obawy o dzieci wychodzące ze szkoły. Na szczęście żadnemu z uczniów nic się nie stało, ale pozostaje obawa o bezpieczeństwo dzieci poza szkołą. Na terenie placówki radzimy sobie z tym uczniem, choć nie będę ukrywać, że są z nim problemy wychowawcze, jednak nigdy wcześniej nie dochodziło do podobnych incydentów. Chłopiec jest drugi rok w pierwszej klasie. Pedagodzy i psycholog już wiedzą, jak należy z nim pracować. Problemy zaczynają się po wyjściu dziecka ze szkoły. Dlaczego teraz posunął się do czegoś takiego? Nie wiem, być może uczeń sprawdza na ile może sobie pozwolić. Jest z wielodzietnej rodziny, ale matka współpracuje ze szkołą, stawia się na wszystkie wezwania. Ostatnio jest w szkole codziennie i sprawdza, czy syn jest na lekcjach – mówi Bogumiła Wójtowicz, dyrektor SP nr 4 w Łęczycy. – Cały czas jest obawa o inne dzieci. Niestety prawo jest tak skonstruowane, że nauczyciel nie może nawet sprawdzić, co uczeń ma w plecaku. Przeszukania może dokonać jedynie policja. Nie ma więc możliwości, by codziennie rano sprawdzać, czy uczeń nie przyniósł do szkoły np. noża. Wówczas, w piątek, uczeń wrócił pod szkołę z nożem zabranym z domu. Rodzina mieszka niedaleko naszej placówki.
Patrol policji, który przyjechał na miejsce sprawę zgłosił do sądu rodzinnego. 7 -latek już wcześniej miał ustanowionego kuratora.
– Zgłoszeniem niezwłocznie zajęli się policjanci z Zespołu ds. Nieletnich i Patologii Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy. Funkcjonariusze ustalili, że tego dnia chłopiec w okolicy szkoły straszył dzieci nożem trzymanym w ręku, nikogo nie atakował. W związku z tym zdarzeniem nikt z uczniów nie ucierpiał – informuje podkom. Agnieszka Ciniewicz, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Łęczycy. – Mundurowi rozmawiali między innymi z matką chłopca oraz pedagogiem szkolnym, przeprowadzili również rozmowę z 7 – latkiem. Sprawa został przekazana do Sądu Rodzinnego w Łęczycy o całym zdarzeniu poinformowano również kuratora.
7-letni Aleksander na wniosek szkoły i sądu będzie miał przeprowadzone specjalistyczne badania psychologiczno-psychiatryczne. Matka chłopca o całej sprawie wiele powiedzieć nie chciała.
– Różne głupie pomysły mu przychodzą do głowy. Mam z nim problemy, ale go leczę – usłyszeliśmy od matki ucznia. – Szkoła mi niestety w tym nie pomaga tak jak powinna, takie życie, trzeba sobie radzić samemu.
Po co Aleksander chwycił za nóż i straszył kolegów ze szkoły? Motyw nie jest znany. Jedno jest pewne, chłopiec ma poważne problemy i wymaga specjalistycznej pomocy.
(ms)
XD / 22 grudnia 2015
Byłem tam xd
marcel / 23 grudnia 2015
to mój brat z tym nożem.